Gigant zbiera gratulacje za wejście w zagraniczne złoża, a tu firma z grupy Capital Partners odbiera mu miano lidera produkcji LNG.
Kontrolowanemu przez skarb państwa Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu (PGNiG) rośnie poważny konkurent w produkcji LNG (gazu skroplonego). Staje się nim rosyjski Kriogaz, należący w 100 proc. do CP Energii, firmy z portfela notowanej na GPW spółki Capital Partners.
Do tej pory PGNiG było jedyną firmą produkującą LNG na rynek polski — dostarczało 7,9 tys. gazu ton rocznie (10,7 mln m sześc.). Gdy ktoś — tak jak CP Energia — chciał handlować gazem skroplonym, musiał kupować go od państwowego monopolisty.
Tymczasem już w 2008 r. dzięki kolejnym inwestycjom w zakładach w Petersburgu to Kriogaz stanie się liderem produkcji skroplonego gazu ziemnego w naszej części Europy. Rosyjska spółka podpisała umowy na budowę dwóch fabryk skroplonego gazu o łącznej produkcji 14 tys. ton rocznie. Uzgodniła też kolejną inwestycję. Trzecia fabryka ma wytwarzać 34 tys. ton LNG rocznie.
Kriogaz ma chce zaopatrywać Federację Rosyjską, ale nadwyżki trafią do klientów w Polsce, gdzie CP Energia do niedawna obracała jedynie LNG kupionym od PGNiG.
— Budowa zakładów LNG pozwoli nam na uniezależnienie się od zewnętrznych dostawców gazu. Analizy rynkowe oraz dotychczasowa praktyka spółki wskazują, że sprzedaż gazu skroplonego odbiorcom indywidualnym i hurtowym jest perspektywicznym źródłem przychodów — mówi Marcin Buczkowski, prezes CP Energii.
Dla jego firmy ma to szczególną wagę. W połowie tego roku CP Energia ma trafić na giełdę. Konfrontacja z gazowym gigantem na niszowym rynku LNG może pobudzić wyobraźnię inwestorów. Oczywiście PGNiG też ma plany dotyczące LNG. 29 marca walne ma podjąć uchwałę w sprawie powołania spółki do budowy w Świnoujściu terminala gazowego.
Dzięki niemu do Polski ma trafić nawet 5 mld m sześc. skroplonego paliwa rocznie.