Pozytywne zaskoczenie przyniósł już listopad, a grudzień potwierdził, że poprawa koniunktury gospodarczej w Polsce jest faktem. Sprzedaż detaliczna realnie zwiększyła się w ostatnim miesiącu roku o 6,1 proc. r/r, a produkcja przemysłowa urosła o 2,3 proc. Chociaż statystyki są gorsze niż miesiąc wcześniej, to i tak okazały się lepsze od przewidywań ekonomistów.
— Dane powinny ograniczać obawy dotyczące tempa wzrostu gospodarczego pod koniec ubiegłego roku. Potwierdzają one obserwowane w ostatnim czasie trendy, a więc dobre nastroje konsumpcyjne, wyraźne przyspieszenie inflacji, umiarkowany i stabilny wzrost w przemyśle oraz stopniową poprawę wyników budownictwa — uważa Piotr Dmitrowski, ekonomista BGK.
Grudniowy nominalny wzrost sprzedaży był drugim najwyższym wzrostem na przestrzeni całego 2016 r. Handlowi pomógł świąteczny okres zakupowy wspierany przez świadczenia wypłacane z programu 500+. Statystykom sprzedaży wciąż też służy dobrasytuacja na rynku pracy. Eksperci nie mają wątpliwości, że w czwartym kwartale wciąż możemy liczyć na silny wkład konsumpcji do PKB. Pozytywne sygnały napływają też od producentów.
W grudniu nieźle wygląda koniunktura w branżach zorientowanych na eksport. Ekonomiści PKO BP zwracają też uwagę na zwyżki produkcji pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych,m.in. materiałów budowlanych, co może oznaczać, że wielkimi krokami zbliża się inwestycyjne ożywienie. Tym bardziej że dobre wieści płyną też z budowlanki. Produkcja budowlano-montażowa spadła wprawdzie o 8 proc. r/r, ale to nic w porównaniu z pierwszą połową roku, kiedy dołowała o ponad 20 proc.
To również dobry wskaźnik wyprzedzający dla wzrostu nakładów inwestycyjnych i sygnał, że dynamika wzrostu całej gospodarki w czwartym kwartale wcale nie musi być niższa niż wynik osiągnięty w trzecim kwartale, czyli 2,5 proc. Początek tego roku zaś powinien przynieść przyspieszenie tempa rozwoju.