Digitalizacja sklepów stacjonarnych i wprowadzanie rozwiązań technologicznych wspierających sprzedaż zmieniają dotychczasowy sposób robienia zakupów. Obecnie te zmiany są zauważalne, ale nie powszechne. Wkrótce jednak ma się to zmienić — w sklepach zamiast sprzedawców staną samoobsługowe kioski, a zamiast papierowych etykiet — ceny wyświetlane elektronicznie.
— W 2025 r. proces zakupowy będzie niemal w całości interaktywny i kompatybilny ze smartfonem klienta. Począwszy od wjazdu na parking — nie trzeba będzie krążyć w poszukiwaniu wolnych miejsc, ponieważ mapka z dostępnymi stanowiskami wyświetli się na ekranie komórki. Odpowiednia aplikacja zaplanuje trasę i wyznaczy optymalną kolejność sklepów, które klient będzie chciał odwiedzić. Zbliżając się np. do sklepu obuwniczego, otrzyma wiadomość z kuponem rabatowym ważnym tylko w jednym dniu na model butów, który mierzył tydzień temu, ale ostatecznie nie zdecydował się ich kupić. W taki sposób sklepy stacjonarne, czerpiąc wzorce z praktyk e-commercowych, będą starały się odzyskiwać „utracone koszyki” — komentuje Jarosław Leśniewski, prezes zarządu w firmie M4B.
W sklepach odzieżowych proces zakupu uproszczą i przyspieszą wirtualne przymierzalnie. Klient, stając przed e-lustrem, będzie mógł stworzyć wirtualne odbicie swojej postaci i dowolnie je przebierać. Po wybraniu stylizacji zwierciadło wskaże miejsca, w których znajdują się ubrania.
Natomiast tradycyjne wózki sklepowe zastąpią tzw. smart carty, które są odpowiednikami internetowych koszyków zakupowych. Każdy z nich wyposażony będzie w wyświetlacz dotykowy, wagę i czytnik kodu kreskowego, a nad prawidłowością procesu zakupowego będzie czuwała kamera zamontowana w wózku. Warto dodać, że pierwsze próby systemu smart cart w Polsce będą odbywały się m.in. w warszawskiej Promenadzie.