Inwestorzy kupowali w środę przecenione przez poprzednie trzy sesje akcje. Nie przeszkadzał im wzrost rentowności obligacji USA, w przypadku „dziesięciolatek” najwyżej od prawie dwóch miesięcy. Nie przeszkadzała im również kolejna „jastrzębia” wypowiedź przedstawiciela regionalnego Fed, wskazująca na determinację w walce ze zbyt wysoką inflacją. Dla rynków najważniejsze jest obecnie, co podczas konferencji w Jackson Hole powie w piątek szef banku centralnego Jerome Powell. Tymczasem prawdopodobieństwo podwyżki stóp o 75 pkt. bazowych na wrześniowych posiedzeniu FOMC szacowane jest obecnie przez rynek już na 60,5 proc. We wtorek wynosiło 53 proc., a tydzień temu 40 proc. Wolumen handlu na rynkach akcji jest wciąż niski. Opublikowane w środę dane makro o zamówieniach na dobra trwałe i realizowanych umowach sprzedaży domów były dobre, ale nie wskazywano ich jako przyczyny wzrostów kursów akcji.
Wzrosły kursy 72 proc. spółek wchodzących w skład S&P500. Popyt przeważał we wszystkich 11 głównych segmentach indeksu. Największym cieszyły się akcje spółek finansowych (0,5 proc.), nieruchomości (0,7 proc.) i energii (1,2 proc.). Mniej niż rynek rosły segmenty dóbr codziennego użytku (0,2 proc.), ochrony zdrowia (0,1 proc.) i IT (mniej niż 0,1 proc.).
Wzrosły kursy 18 z 30 blue chipów ze Średniej Przemysłowej Dow Jones. Najmocniej drożały akcje Salesforce (2,3 proc.), które taniały przez cztery poprzednie sesje. Największy spadek kursu notował Dow Inc. (-2,5 proc.), który dzień wcześniej był w trójce najmocniej drożejących blue chipów.
Prawie 60 proc. z ponad 3,7 tys. spółek wchodzących w skład Nasdaq Composite kończyło sesję wzrostem kursu. Zdrożały akcje większości technologicznych blue chipów. W grupie FAANG najmocniej rósł kurs Netflixa (2,25 proc.) po spadku o ponad 8 proc. przez trzy poprzednie sesje. Jako jedyny taniał Alphabet (-0,2 proc.), właściciel Google i Yotube.