W poniedziałek giełdy były niestabilne, choć indeks S&P 500 pozostał niemal bez zmian, a indeks Nasdaq zanotował skromne wzrosty. Było to następstwem burzliwego tygodnia, w którym pojawiły się mieszane dane ekonomiczne oraz decyzja o podwyżce stóp procentowych przez bank centralny Japonii. Przed rozpoczęciem sesji giełdowej na pierwszy plan wysuną się dane makroekonomiczne, ponieważ oczekuje się, że wskaźnik cen producentów (PPI) w USA pokaże spowolnienie inflacji do 2,3 proc. w ujęciu rocznym w lipcu, przy czym wskaźnik miesięczny pozostanie na poziomie 0,2 proc.
W środę inwestorzy będą oczekiwać na równie istotne dane dotyczące inflacji konsumenckiej (CPI) za lipiec.
Traderzy są podzieleni co do tego, czy we wrześniu Rezerwa Federalna zdecyduje się na obniżenie stóp procentowych o 25 czy 50 punktów bazowych, a prognozy wskazują, że stopy procentowe na koniec roku będą na poziomie 4,25-4,50 proc., zgodnie z narzędziem FedWatch CME.
Inwestorzy będą również śledzić komentarze prezesa Rezerwy Federalnej Atlanty, Raphaela Bostica, który o godz. 19:15 przedstawi swoje prognozy dotyczące gospodarki USA.
Indeks zmienności CBOE, znany jako wskaźnik strachu Wall Street, wynosi 20,14 punktów po spadku do 18,87 w poniedziałek.
We wtorek o godz. 13:25 indeks Dow Jones Industrial Average minimalnie zniżkuje o 0,06 proc., indeks S&P 500 idzie w górę o 0,18 proc., a indeks Nasdaq 100 rośnie o 0,26 proc.