Od jesieni gorąco na rynku najmu

Średnia stawka ofertowa za wynajęcie kawalerki w Szczecinie jest o 27 proc. wyższa niż przed rokiem i o ponad 36 proc. niż dwa lata temu. Z danych Otodomu wynika, że wzrosły ceny wynajmu również większych mieszkań. W Warszawie najem mieszkania o powierzchni 60-90 m kw. kosztuje 4,7 tys. zł, czyli o ponad 600 zł więcej niż rok temu, ale tylko o 230 zł porównaniu z 2019 r.

— Chociaż podwyżki nie wszędzie równoważą spadki z czasu pandemii, to jednak w przypadku większości miast wynajmujący oferują mieszkania w cenie wyższej niż w 2019 r. — mówi Jarosław Krawczyk, ekspert Otodomu.

Wybuch pandemii wiosną 2020 r. i nauka zdalna na uczelniach zmniejszyły zainteresowanie najmem. Brak perspektyw poprawy sytuacji po wakacjach 2020 r. zmusił wielu wynajmujących do obniżenia ceny. W tym roku akademickim większość uczelni wróciła do nauki stacjonarnej, więc od wakacji nastąpił nagły wzrost zainteresowania ofertą najmu i stopniowa podwyżka czynszów.

To idzie jakość

Według danych Otodomu w październiku za mieszkanie do 38 m kw. w Bydgoszczy trzeba było zapłacić o 16 proc. więcej niż przed rokiem i o 17 proc. więcej niż w 2019 r., we Wrocławiu wzrost wyniósł ponad 15 proc., a w Łodzi prawie 13 proc. Dane te dotyczą cen ofertowych łącznie z czynszem (opłaty administracyjne i za media). Otodom udostępnił też dane porównawcze z okresu przed pandemią — kwoty podane w tabelach zawierają ceny ofertowe bez uwzględnienia ewentualnego dodatkowego czynszu.

Ceny najmu mieszkań do 38 m kw. (w zł/mies.)

Źródło: Otodom

Zdaniem Hanny Milewskiej-Wilk, specjalistki ds. mieszkalnictwa w Instytucie Rozwoju Miast i Regionów (IRMiR), poziom podwyżek może wynikać nie tylko z wyrównania ubiegłorocznych redukcji po wybuchu pandemii, ale też z wyższej jakości lokali. Na rynek wchodziły nowe mieszkania, z których według deweloperów około 40 proc. było kupowane na wynajem lub jako zabezpieczenie przed inflacją, a wiele wycofanych z rynku w związku ze spadkiem popytu podczas lockdownów i pracy zdalnej przeszło w tym czasie remont i dziś oferuje wyższą jakość.

Wyższe czynsze w kawalerkach mogą też wiązać się z innym układem tych, które weszły po przerwie na rynek.

— Ważnym zjawiskiem jest funkcjonalność małych mieszkań, w których czynsze podrożały najbardziej. Kupujący i najemcy po wybuchu pandemii zwracają szczególną uwagę na oddzielenie miejsca do spania od miejsca do pracy. To nie musi być murowana na stałe ściana. Kawalerka jako pokój z aneksem kuchennym jest rzadziej poszukiwana niż lokal, który dzięki rozdzieleniu tych powierzchni przypomina mieszkanie dwupokojowe. Tu na takiej samej powierzchni czynsz będzie dziś wyższy — tłumaczy Hanna Milewska-Wilk.

Większe lokale nie zostają z tyłu

Podwyżka czynszów dotyczy również mieszkań o powierzchni 38-60 m kw. W październiku 2021 r. najwyższe oferowane ceny najmu takich powierzchni zanotowano w Warszawie — średnia stawka wyniosła 2881 zł miesięcznie. Na drugim miejscu uplasował się Wrocław — 2400 zł, czyli prawie 16 proc. więcej niż przed rokiem. Niewiele taniej jest w Gdańsku — 2358 zł, czyli ponad 10 proc. więcej niż rok temu.

Ceny najmu mieszkań od 38 do 60 m kw. (w zł/mies.)

Źródło: Otodom

W grupie lokali o powierzchni 60-90 m kw. cena najmu także wzrosła. We Wrocławiu za mieszkanie o takim metrażu trzeba zapłacić średnio 2997 zł, co oznacza podwyżkę o ponad 10,5 proc. w ciągu roku. Jeszcze drożej jest w Krakowie — najem dużego mieszkania kosztuje średnio 3133 zł, czyli ponad 13 proc. więcej.

Najwyższy wzrost stawek w porównaniu z 2020 r. nastąpił w Warszawie, gdzie za wynajem mieszkania o powierzchni od 60 do 90 mkw. trzeba zapłacić średnio aż 4679 zł. Oznacza to, że ceny najmu dużych mieszkań wzrosły o ponad 16 proc. W ciągu ostatniego roku obniżek można szukać jedynie w Łodzi i Katowicach, gdzie stawki spadły o 0,7 i 1,1 proc.

Ceny najmu mieszkań od 60 do 90 m kw. (w zł/mies.)

Źródło: Otodom

Jarosław Krawczyk przyznaje, że podwyżki cen najmu skorelowane są nie tylko z sytuacją na uczelniach i powrotem studentów do nauki stacjonarnej.

— Wzrost cen to także skutek rosnącej inflacji, która osłabia moc nabywczą pieniądza i przekłada się na podwyżkę cen dóbr i usług w różnych sektorach gospodarki, również w nieruchomościach — mówi ekspert Otodomu.

Zdaniem Hanny Milewskiej-Wilk to nie koniec podwyżek. Od stycznia nastąpi wzrost płacy minimalnej, co może wpłynąć na wzrost popytu oraz na dalszy wzrost czynszów i opłat. Spółdzielnie już wprowadziły podwyżki opłat administracyjnych, wspólnoty mieszkaniowe zrobią to zapewne w pierwszym kwartale. Rosną opłaty za wywóz śmieci, za energię. Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe zapłacą dwa razy więcej za prąd na cele ogólne, który nie jest już rozliczany jak na potrzeby mieszkaniowe, ale tak jak dla firm.