Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał w poniedziałek ustawę budżetową na 2003 rok. Po raz pierwszy od 15 lat udało się to zrobić jeszcze przed rozpoczęciem roku, w którym ustawa ma obowiązywać. Dochody budżetu w 2003 r mają wynieść 155,67 mld zł, a wydatki 194,41 mld zł. Deficyt wyniesie 38,7 mld zł.
- Ten budżet daje nam nadzieje na wyższy wzrost gospodarczy – powiedział prezydent podczas uroczystości podpisania ustawy budżetowej.
- Jest to budżet, który na pewno nie może się wszystkim spodobać od pierwszego wejrzenia, ale jest to budżet, który docenimy, kiedy będzie realizowany - dodał Aleksander Kwaśniewski.
Premier Leszek Miller podkreślił, że największą zaletą przyszłorocznego budżetu jest to, iż stanowi on zapowiedź ponownego wejścia Polski na ścieżkę szybkiego rozwoju gospodarczego.
- Nasza gospodarka powinna rozwijać się w przyszłym roku 3,5 raza szybciej niż w tym roku. Będą rosły realnie emerytury, świadczenia, płace. Utrzymana zostanie dyscyplina finansowa, co przejawia się już w mniejszym deficycie budżetowym niż w roku obecnym - mówił premier.
W ostatniej fazie prac w parlamencie nad projektem przyszłorocznego budżetu zdecydowano m.in. o zwiększeniu o 70 mln zł wydatków na warszawskie metro oraz zmniejszeniu o 3,1 mln zł wydatków na Instytut Pamięci Narodowej. Sejm przyjął ogółem 42 z 50 zgłoszonych poprawek.
Rządowy projekt przyszłorocznego budżetu zakładał dochody wysokości 154,8 mld zł, przy 193,5 mld zł wydatków. Po parlamentarnych korektach, dochody w 2003 r. wzrosną do 155,7 mld zł, a wydatki do 194,4 mld zł. Według założeń resortu finansów wzrost gospodarczy w 2003 roku wyniesie 3,5 proc.
MD