Wiele wskazuje na to, że choć nadchodzący 2025 r. będzie stał pod znakiem ożywienia gospodarki strefy euro, nie będzie ono jednak tak silne jak oczekiwano. W przeprowadzonym przez agencję Bloomberg sondażu, mediana prognoz ekonomistów odnośnie wzrostu PKB bloku monetarnego została obniżona do 1,0 proc. Choć to prognoza wyższa, niż zakładany na 2024 r. wzrost rzędu 0,8 proc. jest jednak niższy niż dotychczasowa średnia projekcji, na poziomie 1,2 proc. Co istotne, obniżeniu poddane też zostały projekcje na rok 2026. W tym przypadku zredukowano je z 1,4 do 1,2 proc.
Niemcy niechlubnym liderem
Duży wpływ na osłabienie prognoz ma niemiecka gospodarka, największa w Europie. Znalazła się ona w poważny kryzysie, choć obserwowana skala recesji jest bardzo płytka. W kolejnych dwóch latach ekonomiści co prawda spodziewają się większego ożywienia, jednak nie tak mocnego jak do tej pory zakładano. W przyszłym roku PKB naszego zachodniego sąsiada ma wzrosnąć o 0,4 proc., zaś w 2026 r. ekspansja ma przyspieszyć do 1,0 proc. W obu przypadkach prognozy zostały obniżone o 0,3 punktu procentowego.
Prognozy dla Francji, regionalnego wicelidera również zostały obniżone, podczas gdy Hiszpania ma rosnąć nieco szybciej niż wcześniej szacowano.
Inflacja w ryzach
W temacie inflacji ekonomiści są zgodni odnośnie tego, że inflacja zejdzie do celu EBC i pozostanie stabilna w jego pobliżu. Mediana ich prognoz sugeruje, że w II kwartale 2025 r. dynamika wzrostu cen wyniesie 2 proc. (tyle co cel inflacyjny
EBC), a następnie spadnie do 1,9 proc. rok później. Oczekują, że inflacja bazowa — jeden z największych problemów EBC — spadnie szybciej niż w poprzednim badaniu, osiągając 2 proc. w trzecim kwartale przyszłego roku.