Północ Nieruchomości, notowana na NewConnect krakowska agencja obrotu nieruchomościami, ma ambitne plany.
— W 2010 r. zależy nam, żeby wzrost przychodów był minimum dwucyfrowy, a konkretnie będziemy zadowoleni jeśli wyniesie 20-25 proc. wobec 2009 r. — odpowiada na pytanie inwestorów z portalu notowania.pb.pl Piotr Sumara, prezes Północ Nieruchomości.
Przypomnijmy, że w 2009 r. sprzedaż pośrednika wyniosła 3,30 mln zł (wobec 3,29 mln zł w 2008 r.). Firmie nie udało się wyjść na plus w minionym roku, choć strata netto zmniejszyła się do 508 tys. zł z 1,38 mln zł w 2008 r.
— Koszty w spółce są stabilne i nie powinny rosnąć, zatem wzrost przychodów w tym roku powinien przełożyć się na dalszą poprawę wyniku netto tak, jak to było w roku ubiegłym. Duża część przychodów powinna pochodzić z działalności inwestycyjnej. Bardzo ważny jest również stabilny rozwój sieci, bo z tego źródła firma będzie mieć w przyszłości przewidywalne dochody — obiecuje Piotr Sumara.
Dodaje, że Północ Nieruchomości w związku z coraz większym zaangażowaniem się w działalność inwestycyjną rozważa kredytowanie się lub inną formę dźwigni finansowej.
— W roku 2009 przeznaczyliśmy na inwestycje 2,3 mln zł, w tym zakładamy wydanie do 4 mln zł, a do końca 2012 r. łącznie w tych latach nawet do 15 mln zł. Będzie to bardzo widoczne po stronie przychodów — mówi prezes Północy Nieruchomości.
Plan zarządu zakłada, że do końca tego roku firma będzie zarządzać siecią około 30 biur (dziś zarządza 20), a do końca 2012 r. nawet 50 biurami w ramach dwóch sieci: Biuro Nieruchomości Północ i Zarządzanie Nieruchomościami Prospector. Zarząd nie wyklucza przejęć.
— Spółka rozważa połączenie z innym podmiotem z branży pośrednictwa nieruchomości (wyłącznie z firmą sieciową), jak i firmą zarządzającą nieruchomościami. Inny rodzaj połączenia to firma z branży pośrednictwa kredytowego, która idealnie uzupełniałaby nasze usługi — mówi Piotr Sumara.
