Największą kwotę do spłaty – prawie 370 mln zł – mają firmy, które zalegają głównie z nieopłaconymi gwarancjami ubezpieczeniowymi. To pewien rodzaj poręczenia, które w przypadku złamania warunków umowy jest wypłacane kontrahentowi. Podobnie jak w 2023 r. największym dłużnikiem firm ubezpieczeniowych jest branża transportu, spedycji i logistyki (TSL), której przeterminowane należności z tytułu nieopłaconych polis sięgają 145 mln zł. Na drugim miejscu jest handel hurtowy i detaliczny (60,2 mln zł), a na trzecim budownictwo z kwotą 53,7 mln zł.
Największe zadłużenie mają spółki prawa handlowego, które łącznie nie opłaciły składek na kwotę niemal 214,6 mln zł. Znaczną sumę, wynoszącą 154,8 mln zł, mają również do oddania jednoosobowe działalności gospodarcze.
O tyle w skali roku wzrosły zaległości klientów wobec ubezpieczycieli
W przypadku konsumentów, którzy są winni ubezpieczycielom niemal 225 mln zł, najczęstszym powodem zadłużania się jest niewypowiadanie polis komunikacyjnych, które automatycznie się przedłużają. To nieopłacone składki za polisy OC – przede wszystkim pojazdów, OC w życiu prywatnym i zawodowym, a także AC (autocasco) i assistance, a także mieszkań i domów.
– Klienci nierzadko zapominają o zapłaceniu składki. Nie wypowiadają też umowy, na przykład kiedy sprzedają samochód, a polisa na ich nazwisko przedłuża się automatycznie. Nie są tego świadomi, więc kiedy kontaktuje się z nimi negocjator z firmy windykacyjnej, są zaskoczeni – mówi Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.
Wśród konsumentów najmniej rzetelni w opłacaniu składek ubezpieczeniowych są mieszkańcy województwa mazowieckiego, którzy mają do uregulowania ponad 37 mln zł, Dolnego Śląska z zaległościami wynoszącymi nieco ponad 25 mln zł oraz Wielkopolski z długiem w wysokości 24,9 mln zł.
Osoby w tym wieku mają największe zaległości z tytułu nieopłaconych polis