W ramach transakcji obejmującej 53,1 mln akcji (4,5 proc.) UniCredit zapłacił po 13,20 EUR za walor. Zasiliło to niemiecki budżet 702 mln EUR.
Mimo pozbycia się części akcji niemieckie państwo nadal będzie największym akcjonariuszem Commerzbanku, posiadając 12 proc. udziałów. Drugim został włoski podmiot z 9 proc. Trzecim jest fundusz BlackRock posiadający 7,2 proc. kapitału niemieckiego banku.
Włoski bank zapowiedział, że złoży wniosek w celu uzyskania zezwolenia na zwiększenie udziałów powyżej 9,9 proc., jeśli zajdzie taka potrzeba.
Rynkowe wskaźniki przemawiają na korzyć UniCreditu. Wskaźnik ceny do wartości księgowej włoskiego banku — wskaźnik wyceny — wzrósł ostatnio do 1,05 i jest mniej więcej dwa razy wyższy niż 0,54 w przypadku Commerzbanku.
Sprzedaż udziałów przez Niemcy firmie UniCredit następuje dzień po tym, jak Commerzbank ogłosił, że CEO Manfred Knof nie będzie ubiegał się o nową kadencję, gdy obecna wygaśnie pod koniec przyszłego roku.
UniCredit jest już właścicielem innego dużego banku w Niemczech — Hypovereinsbanku. Przejęcie Commerzbanku pozwoliłoby włoskiemu pożyczkodawcy odgrywać dużą rolę w bankowości korporacyjnej i detalicznej na niemieckim rynku.
Warto wspomnieć, że po siedmiu latach nieobecności (UniCredit był kiedyś właścicielem Pekao) włoska grupa kupiła w lipcu Aion Bank i Vodeno, powracając na polski rynek. Z kolei Commerzbank jest głównym akcjonariuszem mBanku.