Komisja rekomendowała przyjęcie zarówno dwóch poprawek, zgłoszonych do
projektu nowelizacji prawa atomowego, jak i pięciu zgłoszonych do projektu
ustawy o przygotowaniu i realizacji inwestycji obejmujących budowę obiektów
energetyki jądrowej oraz inwestycji towarzyszących. Mają one dać podstawy prawne
budowy w Polsce elektrowni jądrowych.
Dyskusję wśród posłów wzbudziła jedynie część poprawki do nowelizacji prawa
atomowego, dotycząca tzw. funduszu likwidacyjnego, czyli funduszu, na którym w
trakcie działania elektrowni jej operator gromadziłby środki na jej późniejszą
likwidację i zabezpieczenie odpadów. Wcześniejszą wersję, mówiącą, że wpłata na
fundusz będzie wynosiła pewien procent od każdej "sprzedanej megawatogodziny
energii elektrycznej", zastąpiono sformułowaniem "od każdej wyprodukowanej
megawatogodziny", bez słowa "procent".
Posłowie PiS Krzysztof Tchórzewski i Jan Szyszko mówili, że stwarza to pole
do nadużyć, bo o ile da się dokładnie określić, ile energii zostało sprzedane,
to nie wiadomo dokładnie, ile elektrownia wyprodukowała. Zwracali też uwagę, że
przy określaniu wysokości wpłaty w rozporządzeniu, wydające je ministerstwo może
ulegać naciskom operatora elektrowni i pytali, dlaczego wielkości tej nie
zapisano w projekcie.
Pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej Hanna Trojanowska tłumaczyła, że
formułując tak zapis, chciano powiązać opłatę z ilością wytwarzanych odpadów, a
ta ilość jest bezpośrednio powiązana z produkcją, a nie sprzedażą energii.
Zwróciła też uwagę, że procentową wielkość wpłaty na fundusz miało też określać
odpowiednie rozporządzenie.
Z kolei poseł Andrzej Czerwiński (PO) tłumaczył, że nie sposób przewidzieć,
jak za 10 czy więcej lat będzie się kształtował koszt likwidacji elektrowni czy
unieszkodliwienia odpadów, bo wraz z rozwojem technologii koszty te mogą
znacząco maleć. Dlatego - jak mówił - zdecydowano się na wersję bardziej
elastyczną. Ostatecznie komisja w głosowaniu postanowiła rekomendować tę
poprawkę stosunkiem głosów 12 za do trzech przeciw, przy jednym wstrzymującym
się.
Druga poprawka do projektu nowelizacji prawa atomowego dotyczy wymogów
udowodnienia przez inwestora posiadania odpowiednich środków na inwestycję. Nowa
wersja znosi wymóg, by inwestor już na początku musiał udowodnić, że posiada
środki na całą inwestycję i zezwala na to, aby mogło to następować etapami.
Autor poprawki Andrzej Czerwiński tłumaczył, że wprowadza ona większą
elastyczność i stanowi udogodnienie dla inwestora, który i tak poniesie wielki
wysiłek inwestycyjny. Poprawka została poparta jednomyślnie.
Również poprawki do ustawy inwestycyjnej nie spotkały się ze sprzeciwami.
Dwie usuwały wątpliwości, jakie teoretycznie mogłyby się pojawić wokół kwestii
własnościowych gruntu pod elektrownię. Kolejne trzy znoszą potencjalną
sprzeczność z prawem UE. Chodziło o to, że po wydaniu decyzji o rozpoczęciu prac
przygotowawczych istniała teoretycznie konieczność ponownego sporządzania oceny
oddziaływania na środowisko. Decyzję, czy sporządzać ponownie ocenę, poprawki
przekazały służbom ochrony środowiska.
Oba projekty są już gotowe do III czytania i głosowań, które mają się odbyć w
piątek rano. (PAP)