Wielka piątka bez rywali
Polski rynek fonograficzny od kilku lat jest zdominowany przez pięć wielkich koncernów: PolyGram, Pomaton EMI, BMG, Sony Music oraz Warner Music. Na pozostałe niezależne wytwórnie przypada 45 proc. udziałów. Debiutanci nie mają szansy na przebicie.
— Kiedyś być może dojdzie u nas do powstania wielu małych prywatnych wytwórni, tak jak to dzieje się w całej Europie. Obecnie jednak rynek jest całkowicie podzielony. Z debiutantami nikt nie chce rozmawiać. Pozostają więc dla nich same resztki — powiedział Jan Kubicki z Magic Records.
Głównym produktem sprzedaży wielkiej piątki stały się u nas składanki z muzyką dance, techno, rave etc. — okazało się bowiem, że ta muzyka sprzedaje się najlepiej. Są to pewne pieniądze, bez wielkiego ryzyka koncerny mogą więc wydawać płyty w dużych, rekordowych nakładach. Potentatem w produkcji składanek dance jest Magic Records, do niedawna niezależna wytwórnia, w której obecnie PolyGram ma większość udziałów. W ubiegłym roku sprzedała ponad milion nagrań, w tym roku, mimo układu z PolyGram, przewiduje mniejszy zysk. Na rynku muzyki dance istnieje duża konkurencja. Do mniejszych obrotów przyczynia się także coraz większy rynek nielegalnych nagrań.
Chociaż promowanie nowych artystów polskich wymaga dużych nakładów i stanowi niezbyt pewne źródło dochodów, to jednak właśnie taka muzyka może odegrać w najbliższych latach bardzo ważną rolę.
— Jeżeli wytwórnie chcą poprawiać pozycję na rynku, muszą wydawać polskie albumy. To jedyna droga — uważa Marcin Zamorski ze Związku Producentów Audio Video.
Na muzykę polską istnieje duże zapotrzebowanie, jednak nie wszyscy decydują się na jej wydawnie. Warner Music woli bazować na katalogu zachodnim, który stanowi stałe, dobre źródło dochodów. Jednak od kilku lat pozycja Warner Music w Polsce pozostaje niezmienna — co roku sprzedaje on około 1,8 mln płyt.
DOMINACJA PIĄTKI: Od kilku lat udziały wielkich producentów muzycznych w rynku praktycznie nie zmnieniają się.