Choć umowa jest tylko przedwstępna i ma cały szereg warunków zawieszających, a kupujący na zapłacenie za sklepy ma aż 3 lata, w poniedziałek na otwarciu za akcje spółki płacono 2,68 zł, czyli aż o 19 proc. więcej niż na zamknięciu sześć dni wcześniej.
Poniedziałkowy wzrost kursu to jednak nadal o wiele za mało, by odrobić straty poniesione przez akcjonariuszy w 2014 r. Od początku stycznia kurs zjechał z 12 zł, co oznacza, że Czerwona Torebka i tak jest tańsza o ponad 75 proc. niż na początku roku. Przypomnijmy, że w ofercie publicznej pod koniec 2012 r. jej akcje sprzedawano za 7 zł.
Głównym akcjonariuszem spółki, z 77,5-procentowym pakietem, jest Mariusz Świtalski. 16,2 proc. jest w ręku funduszu PineBridge, który ma odkupić Małpkę, sprzedając jednocześnie swoje akcje.