WARSZAWA (Reuters) - Deficyt obrotów bieżących okazał się być mniejszy niż przewidywali analitycy i wyniósł w marcu 637 milionów dolarów, podał we wtorek Narodowy Bank Polski (NBP).
Jednak, zdaniem obserwatorów, słabnący eksport i spadający import stanowią mało pochlebną wizytówkę polskiej gospodarki.
Analitycy ankietowani przez Reutera na początku miesiąca prognozowali, że deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniesie w marcu 720 milionów dolarów. W lutym wyniósł on 820 milionów dolarów.
Dane opublikowane przez NBP wykazały, że w pierwszym kwartale tego roku eksport spadł o 6,8 procent wobec analogicznego okresu roku ubiegłego i wyniósł 6,927 miliarda dolarów.
Import natomiast spadł w tym samym okresie o 10,1 procent do 9,516 miliarda dolarów, co sygnalizuje, że popyt krajowy był nadal mały.
"Eksport nie spadł tak znacznie jak mógł, ale nie spodziewamy się większego odbicia w najbliższym czasie" - powiedział Piotr Bielski, ekonomista z BZ WBK.
"Z drugiej strony, import jest gorszy niż spodziewany, co jest sygnałem, że popyt krajowy, szczególnie na dobra inwestycyjne, jest nadal słaby. To może być również sygnałem, że potrzeba jeszcze trochę czasu zanim doświadczymy trwałego odbicia gospodarczego" - dodał.
Przez większą część poprzedniego roku eksport opierał się presji umacniającego się złotego jak i niewielkiego wzrostu gospodarczego w krajach będących najważniejszym partnerem eksportowym Polski.
Jednak w ostatnich miesiącach, eksport zaczął się pogarszać, co wywołało obawy zarówno na rynku jak i wśród członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP).
"Dane o deficycie są lepsze niż oczekiwaliśmy, ale wciąż rozczarowują dane o eksporcie, które wydają się być istotniejsze" - powiedział Erik Nielsen z Goldman Sachs w Londynie.
"Wygląda na to, że silny złoty zaczyna mieć tutaj negatywny wpływ. Naturalnie wywoła to obawy o zbytnią siłę złotego" - dodał.
((Justyna Pawlak, Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))