Deklarowana kuracja odchudzania państwa zamienia się w kurację tuczącą. Rosną nowe urzędy centralne. Wcale im nie przeszkadza zgodny chór partii, konkurujących o względy wyborców pod hasłem „precz z biurokracją”. Jednostka zastępstwa procesowego w Ministerstwie Skarbu Państwa zamieni się w odrębną Prokuratorię Generalną. Oprócz NIK, czyli urzędników kontrolujących innych urzędników ex post, wyrasta urząd kontrolujący ex ante. Faktyczny rezultat może być odwrotnością zamierzonego. Opóźniając prywatyzację, nowy urząd zwiększy szanse trwania kapitalizmu państwowego jako źródła matactw i partyjnych interesów. Od września rusza ministerstwo sportu. W miejsce pieniędzy na sport młodzieżowy, powstaną urzędnicze etaty ds. medali i rekordów...
Hasło „odchudzania” od początku miało się nijak do rzeczywistości nowego kraju członkowskiego Unii Europejskiej, który musi wzmocnić służby współpracujące z Brukselą. Przykład Irlandii i Hiszpanii uczy, że warto inwestować w speców, którzy do złotówki wydanej w kraju mogą dołożyć trzy złote z zagranicy. Zamiast naśladować dobre wzory, bierzemy najgorsze. Chorobliwym nawykiem Unii jest powoływanie nowych agend i agencji w odpowiedzi na realne wyzwania. Idziemy tym samym tropem — biurokratycznych rozwiązań, czyli fałszywych odpowiedzi. Niczym zawodnik, który zwiększa masę tłuszczową, zamiast powiększać masę mięśniową...
Janusz Lewandowski, europoseł PO