Digitalizacja od ręki

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2017-06-29 22:00
zaktualizowano: 2017-06-29 15:44

Cyfrowe przetwarzanie dokumentów jest szybsze i tańsze, ale wielu przedsiębiorcom trudno zrezygnować z papieru. Ich nastawienie może zmienić polski start-up.

Korzystanie z e-dokumentów staje się coraz popularniejsze, ale to raczej ewolucja niż rewolucja. W 2013 r. tylko 37 proc. Polaków otrzymywało e-faktury, a w 2015 r. ten odsetek wyniósł 64 proc. — wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie koalicji Wybieram e-faktury, w której skład wchodzą m.in. Konfederacja Lewiatan i Poczta Polska Usługi Cyfrowe.

Zbadano też odbiór e-faktur przez przedsiębiorców i można odnieść wrażenie, że rezygnacja z papieru nie przychodzi im łatwo. 34 proc. ankietowanych firm wystawiało elektroniczne faktury, a przyjmowało je 27 proc. Niewiele, bo 12 proc. respondentów, planowało przejść na e-faktury w 2015 r., a głównym powodem była oszczędność czasu i pieniędzy. Swoją cegiełkę do rozwoju cyfryzacji dokumentów dorzuca polska firma Nu Delta z Poznania. Jej rozwiązanie pozwala odczytywać dane z faktury za pomocą aparatu w telefonie komórkowym i przenosić je na cyfrowy format.

Ryzyko wsparte doświadczeniem

Technologię odczytywania opracował inny start-up. Miał jednak kłopoty z wprowadzeniem projektu w kolejne fazy, a jego założyciele woleli zaangażować się w inny projekt i ostatecznie zrezygnowali z działalności. Był rok 2015, a Jagoda Pieścicka współpracowała wówczas z tą firmą przy rekrutacji pracowników.

— Firmie nie udało się jeszcze zarobić na rozwiązaniu, ale technologia była już w dość zaawansowanej fazie. Pomysł wydawał mi się bardzo ciekawy i możliwy do wykorzystania w wielu dziedzinach. Pomyślałam, że jeśli zaryzykować, to właśnie teraz — wspomina Jagoda Pieścicka. Znalazła inwestora, park technologiczny YouNick, który pomógł jej sfinansować przejęcie technologii. Nu Delta zaczęła działać od początku 2016 r. W prowadzeniu własnego biznesu przydało się Jagodzie Pieścickiej doświadczenie z księgowości i finansów, a także z pracy w trzech start-upach.

— Wiedziałam przede wszystkim, jakich błędów nie popełniać na początku działalności. Ujmując to najprościej: nie wydajemy pieniędzy na to, czego nie potrzebujemy. Początkowo nie mieliśmy nawet własnego biura i rezydowaliśmy w siedzibie zaprzyjaźnionej firmy — mówi prezes Nu Delta. Dlatego firma nie rozrasta się przesadnie. Na początku Jagoda Pieścicka ściągnęła z poprzedniej spółki jedną osobę odpowiedzialną za sprawy techniczne. Później do zespołu dołączyło dwóch kolejnych pracowników technicznych i osoba zajmująca się wsparciem sprzedaży.

Czytanie z telefonu

Rozwiązanie, które przygotowała Nu Delta, umożliwia dzięki specjalnemu algorytmowi odczytywanie danych z dokumentów. Można to robić na różne sposoby. Oprogramowanie pozyskuje niezbędne informacje z PDF-ów, zeskanowanych dokumentów, a nawet przez aparat smartfona. Wykorzystuje również tzw. uczenie maszynowe, co oznacza, że im więcej dokumentów przetworzy, tym lepiej rozpoznaje konkretne dane.

Bez względu na miejsce, w jakim informacja jest umieszczona na dokumencie, system poprawnie odczyta wszystkie dane i je zinterpretuje dzięki sztucznej inteligencji. Technologia Nu Delta rozpoznaje dane z ponad 97-procentową dokładnością. Odczytane informacje są zapisywane w chmurze, a integracja technologii z urządzeniami mobilnymi pozwala wykorzystywać ją w dowolnym miejscu. — Nasze oprogramowanie jest dość elastyczne, co umożliwia integrację z systemami działającymi w firmach — zaznacza Jagoda Pieścicka.

Sprzedaż odbywa się w modelu oprogramowania i platformy jako usługi (Software as a Service i Platform as a Service), a także na podstawie licencji. We wrześniu 2016 r. Nu Delta przeprowadziła pilotaż rozwiązania w 16 firmach księgowych, który zakończył się konwersją danych ze wszystkich przetworzonych dokumentów. Znalazła się również wśród finalistów programu akceleracyjnego MIT Forum Poland.

Czas optymalizacji

W 2017 r. spółce udało się nawiązać współpracę z jednym z największych banków w Polsce. Jagoda Pieścicka po cichu liczy, że przełoży się to na pierwszą umowę z instytucją finansową.

— Planujemy również, że na koniec 2017 r. uda się nam dojść do takiej sprzedaży, która całkowicie pokryje nasze wydatki — podkreśla prezes Nu Delta. Na razie jej technologia jest wykorzystywana do odczytywania faktur napisanych po polsku, ale trwają przygotowania do rozpoznawania także danych zapisanych po angielsku. Ma to być pierwszy krok w międzynarodowej ekspansji. Nu Delta nie chce się jednak ograniczać do odczytywania faktur. W przyszłości aplikacja ma także odczytywać i przetwarzać dane z życiorysów kandydatów do pracy, umów z klientami, pism urzędowych, rachunków zysków i strat, bilansów.

Jagodzie Pieścickiej zależy na tym, by w przyszłości oprogramowanie zintegrowane w systemie obiegu dokumentów pozwalało nie tylko odczytywać określone informacje, ale również rozpoznawać rodzaje dokumentów i kierować je bezpośrednio do odpowiedzialnych za nie działów. Byłoby to szczególnie przydatne w administracji publicznej. Firma chce więc nie tylko ułatwiać cyfryzację dokumentów, ale również być liderem w usprawnianiu ich obiegu. Prezes Nu Delta przekonuje, że wszystko idzie zgodnie z planem i chociaż życie start- -upowca łatwe nie jest, to dzisiaj nie wyobraża sobie, że w 2015 r. mogłaby podjąć inną decyzję. &