Dolar wreszcie pokonał euro
Wczoraj po informacji o tym, że zostało już utworzone specjalne konto dewizowe, na które przekazano 235 mln USD ze sprzedaży Elektrociepłowni Warszawskich, nastąpiło zahamowanie wzrostu złotego. Do utrzymania naszej waluty na obecnym poziomie przyczyniły się głównie zlecenia klientów.
W trakcie czwartkowego otwarcia złoty był nieco słabszy niż dzień wcześniej i rozpoczął swoje kwotowania na poziomie 3,08/2,97 proc. powyżej parytetu. Za dolara płacono 4,1310/50 zł, a za euro 4,1394/44 zł. Zdaniem ekspertów, do czasu ponownego napływu zachodniego kapitału na nasz rynek, złoty w najbliższym czasie będzie się wahał w przedziale 2,7-3,5 proc. odchylenia od parytetu.
Po ostatnich gwałtownych wzrostach wydawało się, że oprocentowanie jednodniowego pieniądza wreszcie się ustabilizowało. Depozyty O/N otworzyły się na poziomie niższym niż w środę — 19,40/21,00 proc., a T/N 19,30/21,00 proc.
W CZASIE trwania sesji oprocentowanie jednodniowych depozytów znacznie wzrosło — O/N do 20,22,50 proc., a T/N do 20,00/23,50 proc. Jak sądzą eksperci, tak znaczny poziom oprocentowania był spowodowany głównie tym, że banki odbudowując swoje portfele zakupiły za znaczne sumy bony skarbowe. Nie bez wpływu na to pozostał również drenaż rynku z pieniądza przez bank centralny. Dzisiaj natomiast jest ostatni dzień rozliczania rezerwy obowiązkowej i banki muszą odprowadzić znaczne sumy do NBP. Zdaniem dealerów, sytuacja na rynku pieniężnym unormuje się dopiero na początku przyszłego tygodnia.
NA ŚWIATOWYCH rynkach dało się odczuć wyczekiwanie na mające zostać dzisiaj opublikowane wyniki makroekonomiczne amerykańskiej gospodarki. Również istotnym czynnikiem dla rynku będą rezultaty spotkania przedstawicieli amerykańskiego banku centralnego — Fed (1-2 lutego). Analitycy oczekują, że Fed podniesie stopy procentowe o 0,25 punktu procentowego. Zwiększyłoby to różnicę między stopami w USA i Europie, co przyczyniłoby się w znacznym stopniu do wzrostu wartości dolara. Rynek zaczął już dyskontować te przypuszczenia, dlatego euro nie tylko zrównało się wartością z zielonym, ale nawet podczas wczorajszej sesji spadło do rekordowo niskiego poziomu i płacono za nie 0,9960 USD.