Piotr Gaweł albo Ryszard Pacławski są najbliżej posady szefa TVP. Jeśli wybór się nie uda, do zarządu trafi ktoś z rady.
Dzisiaj rada nadzorcza Telewizji Polskiej ma dokonać wyboru prezesa publicznej stacji. Do ostatniego etapu konkursu wybrani zostali Andrzej Budzyński, Piotr Gaweł i Ryszard Pacławski. Większość komentatorów uważa, że ostateczna walka rozegra się między ostatnimi dwoma.
— Niestety, jesteśmy świadkami targu politycznego, nie zaś wyboru opartego na kryteriach merytorycznych. To nie jest prawdziwy konkurs, ale targ polityczny. I nie są to najlepsi kandydaci — uważa prof. dr hab. Wiesław Godzic.
Jego zdaniem, istnieje realne niebezpieczeństwo, że rada nadzorcza TVP nie będzie w stanie podjąć decyzji o obsadzie stanowiska szefa TVP.
— Myślę, że nie ma takiej groźby. Mimo różnych głosów rozmawiamy na tematy merytoryczne i powinniśmy bez przeszkód wybrać prezesa TVP. Gdybyśmy jednak natrafili na sytuację patową, jednym z rozwiązań mogłoby być czasowe oddelegowanie któregoś członka rady na stanowisko szefa telewizji — mówi prof. Tadeusz Kowalski, członek rady nadzorczej TVP.
Jego zdaniem, przebieg konkursu udowodnił, że zarząd, którym kierował Robert Kwiatkowski, nie może dłużej sprawować funkcji. Rada TVP ma dzisiaj wybrać także po trzech kandydatów na czterech członków zarządu.