75 naukowców z 15 europejskich krajów postuluje powołanie fundacji dobroczynnej na wzór założonej przez Melindę i Billa Gatesów.
Dzięki niej Stary Kontynent mógłby lepiej stawiać czoła nadchodzącym wyzwaniom. „Pandemia COVID-19 uwidoczniła ograniczoną koordynację między europejskimi krajami w czasach, gdy trzeba działać szybko i zdecydowanie” — tak zaczyna się list otwarty Francisa-André Wollmana z Instytutu Biologii Fizyczno-Chemicznej (Institute of Physical and Chemical Biology) w Paryżu podpisany przez naukowców.
Nawołują oni do stworzenia Europejskiej Fundacji Zapobiegania Kryzysom Środowiskowym i Zdrowotnym (European Foundation for the Prevention of Environmental and Health Crises). Indywidualni donatorzy i fundacje odpowiadają za 1,95 proc. PKB w USA, ale tylko za 0,65 proc. PKB krajów europejskich, dla których te dane są dostępne. „Nowa instytucja byłaby podobna do Fundacji Billa i Melindy Gatesów założonej w Seattle 20 lat temu. Potrzebowałaby od europejskich filantropów wkładu w wysokości 20 mld EUR. Z pomocą niezależnego naukowego komitetu doradczego rada donatorów wspierałaby badania technologii i terapii zwalczających epidemie i zagrożenia dla środowiska, które pojawią się w przyszłości” — czytamy w liście. Wśród 75 naukowców jest czterech Polaków, w tym trzech z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jednym z nich jest profesor Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii, ekspert od koronawirusów.
— Od początku epidemii koronawirusa dzwoniło do mnie kilka firm i osób, które chciały się „przydać”, proponując kwoty od kilkuset tysięcy do około miliona złotych. Nie rozmawialiśmy o konkretach, bo nie miałem możliwości przyjęcia takiej darowizny. Radziłem im pomoc środowisku medycznemu, ale też nie wiedziałem, gdzie ich kierować — opowiada Krzysztof Pyrć.
Wymienia kilka plusów fundacji europejskiej.
— Może przekroczyć masę krytyczną i wygenerować bardzo dużo pieniędzy, niezależnie od sytuacji politycznej danego kraju. Będzie działać ponad granicami, co jest szczególnie ważne w Europie, w której z oczywistych względów większość krajów dba jednak o własne interesy. Pokaże solidarność, której dziś potrzebujemy bardziej niż kiedykolwiek — mam na myśli nie tylko solidarność europejską, ale również społeczną, poza podziałami wynikającymi ze statusu społecznego i finansowego — mówi Krzysztof Pyrć.
Podpis: Małgorzata Grzegorczyk