

Inwestorzy boją się o stabilność regionu w obliczu wojny tuż za jego granicami.
Z wielu źródeł słyszałem w ostatnich tygodniach opinię, że wśród zagranicznych inwestorów nastąpił wzrost obaw przed inwestowaniem w Polsce i całej Europie Środkowej. To jest obszar blisko wojny, zagrożony eskalacją konfliktu, więc lepiej na razie trzymać się z daleka – tak się o nas mówi. Pytanie, czy to ma już przełożenie na realne decyzje? Czy może wywołać poważne konsekwencje? Czy możemy się przed tym jakoś bronić? To są trzy pytania, na które bardzo krótko postaram się odpowiedzieć.