Kryzys oczywiście pogłębia się od bardzo dawna, ale właśnie pod koniec roku kumulują się wielomiliardowe braki zarówno w ledwie dyszącym budżecie 2025, jak też widoczne w projekcie budżetu 2026. Co bardzo ważne – finansowy upadek Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) to problem bardzo palący i realny, dotykający zdecydowanej większości obywateli, poza elitą którą stać na opiekę zdrowotną w bardzo drogim systemie komercyjnym. Ta okoliczność radykalnie odróżnia zapaść finansów publicznych od wyimaginowanych frontów walki na górze, podniecających głównie samą klasę polityczną. Do świata coraz bardziej abstrakcyjnego należą choćby mało skuteczne usiłowania karnego ścignięcia reprezentantów poprzedniej ekipy władców przez obecną.
Rozwiązywanie problemu finansowej krótkiej kołdry nieokrywającej już sektora zdrowotnego przypomina paradoks kwadratury koła. Z naiwną nadzieją możemy oczekiwać efektów dwóch konkurencyjnych eventów w tym tygodniu. Karol Nawrocki już dość dawno zaplanował na piątek, 5 grudnia prezydencki okrągły stół pod hasłem „Na ratunek ochronie zdrowia”. Zaproszeni zostali przedstawiciele różnych środowisk medycznych, czyli przede wszystkim profesjonalnych izb – lekarskiej, pielęgniarek i położnych, ratowników medycznych, aptekarzy – oraz branżowi związkowcy i pracodawcy, a także rzecznik praw pacjenta. Naturalnie w Pałacu Prezydenckim oczekiwani są również minister zdrowia oraz prezes NFZ.
Rząd postanowił jednak wykonać ruch wyprzedzający i w czwartek, 4 grudnia organizuje szczyt „Bezpieczny Pacjent”. Wielką salę konferencyjną w tzw. mincówce przy warszawskim placu Trzech Krzyży udostępnia Ministerstwo Rozwoju i Technologii, chociaż formalną gospodynią będzie Jolanta Sobierańska-Grenda, minister zdrowia. W szczycie weźmie udział najbardziej przez wszystkich oczekiwany minister finansów Andrzej Domański (również szef gospodarki), a także przedstawiciele MON i MSWiA, dyrektorzy szpitali, prowadzący je samorządowcy oraz inni reprezentanci zdrowotnej administracji. Wszyscy mają dyskutować o wizji polskiego systemu w kontekście potrzeb pacjentów oraz zapotrzebowania na opiekę zdrowotną.
Oba szczyty w tej samej sprawie są oczywiście konkurencyjne wizerunkowo i politycznie. Teoretycznie bardziej decyzyjna powinna być naturalnie wielka zbiórka czwartkowa, choćby dlatego, że wezmą w niej udział najróżniejsi faktyczni decydenci z różnych szczebli. Co nie oznacza, że zostanie wypracowany jakikolwiek spójny projekt. Oczywiście po szczycie musiałyby zostać zaproponowane jakieś zmiany ustawowe, które otrzymałyby szybką ścieżkę legislacyjną oraz potem przychylność podpisową prezydenta. Ten ostatni wątek jest wielką niewiadomą, co Karol Nawrocki niemal codziennie potwierdza decyzjami wetowymi. Dwie najnowsze odmowy podpisania ustaw dotyczą ochrony rynku kryptowalut oraz likwidacji łańcuchów dla psów. Z ustnych uzasadnień przyczyn wynika, że prezydent blokuje konkretne, czasami wręcz pojedyncze przepisy, które w jego oczach wykluczają podpis pod ustawą nawet co do idei akceptowaną.
W tym kontekście ważna będzie korelacja między efektami narady czwartkowej i piątkowej. Skoro nie wiemy, czy w ogóle uzgodnione zostaną jakieś ratunkowe koncepcje rządowe, to tym bardziej – jaki może być iloczyn pomysłów rządowych i prezydenckich. Oczywiście istnieje taka platforma zgodności, nazywa się – Narodowy Fundusz Zdrowia musi mieć znacznie więcej pieniędzy na sfinansowanie usług, w tym zwłaszcza tzw. nadwykonań. W obu budżetach, obecnym oraz przygotowywanym przyszłorocznym brakuje co najmniej kilkunastu, a nawet więcej miliardów złotych. Tegoroczna dziura zapewne zostanie jakoś zaklajstrowana, zaś niektóre wydatki z 2026 r. być może zrolowane na 2027 r. (chodzi o płacowe), ale docelowo tak się nie da.
