Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że koniunktura w polskim przemyśle w marcu znacznie się pogorszyła.
– To kolejny miesiąc z rzędu, w którym nastroje sektora przemysłowego są minorowe, a sama przyszłość też nie jest postrzegana przez firmy pozytywnie. Mimo tego ogromny popyt konsumencki nie pozwala wyhamować przedsiębiorstwom z produkcją. W normalnych warunkach przy takich cenach producenckich, z jakimi mamy do czynienia obecnie, przemysł doświadczałby recesji – mówi Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan.
Wiele firm nie patrzy w przyszłość z optymizmem z powodu wojny w Ukrainie. Zaczynają one odczuwać jej skutki. Powrót Ukraińców do ojczyzny w związku z mobilizacją najbardziej dotknął branże transportową i budowlaną.
– O ile sytuacja w tych sektorach nie jest znacznie gorsza od ogólnej koniunktury, to skala redukcji nastrojów z miesiąca na miesiąc pokazuje, że w najbliższym czasie będą one pod bardzo silną presją, jeśli chodzi o możliwości wywiązywania się ze swoich zobowiązań lub realizację nowych zamówień – mówi Mariusz Zielonka.
Lepiej mają się natomiast branże, które w największym stopniu ucierpiały w czasie pandemii – a więc firmy oferujące zakwaterowanie oraz gastronomiczne. Mimo, że nadal przeważają wśród ich przedstawicieli oceny negatywne, to w marcu ocenili oni sytuację lepiej niż przed miesiącem. Przedsiębiorcy oferujący zakwaterowanie i spółki gastronomiczne patrzą w przyszłość bardziej optymistycznie niż podmioty z pozostałych branż. Może to wynikać z dwóch powodów. Po pierwsze – zbliża się sezon turystyczny. Ponadto rząd zapowiedział zakończenie obostrzeń pandemicznych. Przedsiębiorcy mają zatem nadzieję, że w najbliższej przyszłości nawet częściowe ograniczenia działalności już nie wrócą.