Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zamierza normalnie pracować w czwartek, gdy Rada Warszawy zajmie się wnioskiem wojewody mazowieckiego, wzywającym radę do stwierdzenia wygaśnięcia jej mandatu.
Jak powiedziała we wtorek prezydent stolicy - będzie "od rana do wieczora pracować tak jak do tej pory".
Wojewoda mazowiecki 29 stycznia wysłał wniosek o stwierdzenie wygaśnięcia mandatu prezydent do przewodniczącego Rady Warszawy, Lecha Jaworskiego (PO). Zgodnie z przepisami, rada ma 30 dni na zajęcie się sprawą. Według Maksyma Gołosia, rzecznika obecnego wojewody mazowieckiego - Jacka Sasina, termin ten mija 1 marca.
Prezydent Warszawy podtrzymuje swoje wcześniejsze zdanie, że w stolicy nie uda powołać się komisarza. Jej zdaniem, komisarz może być wprowadzony jedynie w przypadku, gdy sprawujący funkcję prezydenta miasta "zrezygnuje, umrze lub zostanie skazany prawomocnym wyrokiem". Jak dodała, powołanie komisarza "byłoby naruszeniem prawa", sprzecznym z dotychczasowymi opiniami prawnymi.
Odpowiadając na pytanie dziennikarzy w sprawie jej decyzji o odejściu z pracy kierownika Urzędu Stanu Cywilnego (USC) Józefa Wierzbowskiego - po tym jak prasa podała, że pracuje on w komisji weryfikującej WSI - Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że powodem odwołania było "ukrywanie przed pracodawcą działania na rzecz służb, czyli dokładnie to samo, z czym walczy Antoni Macierewicz".
"Ja mam zasadę, że najpierw sprawdzam i rozmawiam. Z panem Wierzbowskim rozmawiałam i on się przyznał do tego, że ma +misję specjalną+" - dodała Gronkiewicz-Waltz.
W sobotę przewodniczący komisji weryfikacyjnej WSI minister Antoni Macierewicz powiedział na antenie Radia Maryja, że Gronkiewicz-Waltz "wyrzuciła z pracy dwie osoby za to, że pracowały w komisji weryfikującej Wojskowe Służby Informacyjne".
(PAP)