Jakubas wygrał z Vectrą

Premia była zdecydowanie zbyt niska i chętnych na sprzedaż akcji zabrakło. Wezwanie Vectry, drugiego pod względem wielkości operatora kablówki w Polsce, na akcje Netii zakończyło się fiaskiem. Vectra dawała za akcje maksymalnie 5,41 zł, czyli o około 20 proc. więcej, niż wynosiła średnia kursu przez poprzednich 18 miesięcy. Tyle że w ostatnich tygodniach na giełdzie za Netię, w której akcjonariacie rozpychają się Zbigniew Jakubas i fundusz MCI, płacono wyraźnie więcej — w ostatnim dniu wezwania 5,61 zł. Vectra chciała kupić minimum 33 proc. akcji. Teraz, po fiasku wezwania, nie kupi ani jednej.

— Jesteśmy otwarci na inne okazje inwestycyjne i ewentualne propozycje, które mogą się pojawić w przyszłości — mówi Tomasz Żurański, prezes Vectry.

Siła intuicji

Tymczasem Netia zaczyna płynąć kursem, wyznaczonym przez prezesa Adama Sawickiego, który — według naszychinformacji — będzie dziś kończył prezentowanie strategii telekomu na najbliższe lata radzie nadzorczej spółki. Rynek ma ją poznać we wrześniu, ale już zapowiada się ciekawie.

— Wierzę, że zarząd z Adamem Sawickim na czele sobie poradzi, a Netia będzie się rozwijać, inwestować i wchodzić w nowe obszary. Spółka ma spory potencjał i może zaangażować się nawet w bardzo duże akwizycje — mówi Zbigniew Jakubas, inwestor kontrolujący m.in. Mennicę Polską i Newag, który jest przewodniczącym rady nadzorczej Netii.

Spółki powiązane ze Zbigniewem Jakubasem zaczęły skupować papiery Netii wiosną — Mennica przekroczyła próg 5 proc. pod koniec kwietnia. Od tego czasu kurs Netii zwyżkuje. Akcje telekomu utrzymują się teraz na poziomie, na którym nie były od końca 2012 r. Czy największy akcjonariusz spółki po fiasku wezwania Vectry nie obawia się spadków?

— Myślę, że mam dobrą intuicję i okaże się, że wejście w Netię było słusznym krokiem. Jesteśmy inwestorem długoterminowym i będziemy wspierać rozwój spółki — mówi Zbigniew Jakubas. Część akcji Netii, będących w posiadaniu Mennicy i jej spółek zależnych (prawie 10 proc. kapitału spółki), została już zastawiona — stanowią zabezpieczenie kredytu inwestycyjnego na 170 mln zł, zaciągniętego w banku DNB.

Przewaga pesymizmu

Dla analityków giełdowych fiasko wezwania Vectry, w świetle zwyżkującego w ostatnich miesiącach kursu, nie jest zaskoczeniem.

Pytanie, co dalej? — Byłem pesymistą, jeśli chodzi o perspektywy Netii, a w ostatnich miesiącach sytuacja rynkowa z perspektywy operatora stacjonarnego istotnie się pogorszyła. W detalu oferta spółki staje się coraz mniej atrakcyjna na tle konkurentów, którzy dokładają klientom kolejne usługi w coraz szerszych pakietach. Może jej też zaszkodzić nadchodzące uwolnienie przez UKE rynku usług internetowych w 76 gminach. W segmencie biznesowym należy przypuszczać, że walkę o klientów rozpoczął przejęty ostatnio przez T-Mobile GTS, co też odbiłoby się negatywnie na wynikach Netii. W tym momencie dominuje niepewność, czy można myśleć o wyższej cenie w wezwaniu — ocenia Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK. Rynek czeka na konkrety.

— Kurs Netii może nadal rosnąć, bo w akcjonariacie jest silny kupujący. Fundamentalnych przesłanek za wzrostem jest mniej, bo w Netii przez lata widzieliśmy już mnóstwo strategii, ale dziś trudno mówić o sensownej wizji rozwoju spółki — przynajmniej nie na tych aktywach, które posiada, bo z tego się już wiele więcej nie wyciśnie. Jakimś pomysłem jest oczywiście podział na część detaliczną i hurtową, a potem sprzedaż tej drugiej np. Deutsche Telekomowi, który może konsolidować rynek po przejęciu GTS — ocenia jeden z analityków branży TMT, zastrzegający anonimowość.

MOTYWACJA NEGATYWNA: Vectra, kierowana przez Tomasza Żurańskiego, przedstawiała się jako inwestor finansowy i przekonywała, że Netia ma słabe perspektywy rozwoju. Akcjonariuszy do sprzedaży pakietów nie przekonała. [FOT. GK]