- Ministerstwo Finansów dostało z Brukseli pismo, w którym informuje, że nie przychyla się do postulatu zmian w metodologii liczenia długu publicznego - mówi Magdalena Kobos, rzecznika resortu.

Tym samym drastycznie spadły szanse, że na przyszłotygodniowym unijnym szczycie zapadnie pozytywna decyzja w tej sprawie. Polska i osiem innych krajów, które przeprowadziły reformę emerytalną, liczyły, że poparcie Komisji Europejskiej przekona przywódców krajów członkowskich do zmian metodologii liczenia długu. Komisja wysyłała wcześniej sygnały, że aprobata z jej strony jest możliwa. Poparcia jednak nie ma, więc nasza pozycja negocjacyjna mocno się osłabiła.
- Nie uważamy sprawy za zamkniętą. Liczymy, że na Radzie Europejskiej uda nam się przekonać inne kraje do naszych propozycji - mówi Magdalena Kobos.
Polska odniosła połowiczny sukces. Najprawdopodobniej KE utrzyma dotychczasowe obietnice, że choć Eurostat nie zmieni metodologii, to Bruksela będzie łagodniejszym okiem patrzeć na nasze wskaźniki fiskalne, np. kiedy będzie podejmować decyzje o procedurze nadmiernego deficytu i przyjęciu do strefy euro. Teoretycznie umożliwi też Polsce zmianę krajowej metodologii liczenia długu publicznego, tak by uniknąć ryzyka przekroczenia progów ostrożnościowych.