Wobec zagrożeń związanych ze spowolnieniem gospodarczym każdy rozsądny inwestor powinien zweryfikować optymistyczne plany. Jednak zmiany, które obserwujemy w globalnej gospodarce, niosą ze sobą również szanse. Dotyczy to również tak specyficznego segmentu rynku nieruchomości, jakim są centra handlowe. Od kilku lat można dostrzec ważne zmiany w tym sektorze. Galerie wyszły poza metropolie I coraz częściej powstają w miejscowościach liczących kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. I nic dziwnego, wszak polscy klienci chcą kupować markowe artykuły niezależnie od miejsca swego zamieszkania.
Nie obawiałbym się, że spowolnienie gospodarcze — czy może nawet, jak wieszczą niektórzy, kryzys — zahamuje ten trend inwestycyjny. Oczywiście, obecnie o wiele trudniej uzyskać kredyt, a banki żądają bardzo solidnych zabezpieczeń. Jednak ostatnie miesiące przyniosły również spadek cen materiałów budowlanych, w tym stali i betonu. Już teraz na polskim rynku pojawia się więcej gruntów pod inwestycje. Wiele podmiotów chce pozbyć się trzymanych przez lata działek, z uwagi na spadek koniunktury i problemy z utrzymaniem płynności finansowej.
Ale czy zbudowana taniej, niż jeszcze rok temu, galeria handlowa nie będzie stała pusta? Wiele sieci dokapitalizowało się z myślą o rozwoju. Jednak żeby uzyskać odpowiednie przychody, muszą one rozwijać się i docierać do nowych klientów, a więc otwierać kolejne sklepy. Ryzyko istnieje, ale przecież towarzyszy ono inwestycjom zawsze. Tyle tylko, że w okresie hossy nie każdy o tym pamięta...
Maciej Krenek
członek zarządu RE Project Development