Armin Laschet, przewodniczący CDU, macierzystej partii kanclerz Angeli Merkel, wezwał ponownie do wprowadzenia w Niemczech twardego lockdownu.
Szef Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) twierdzi, że wprowadzenia ścisłych ograniczeń ruchliwości społecznej na 2-3 tygodnie pozwoliłoby przejąć kontrolę nad pandemią. Laschet zapewnia, że po takim lockdownie ograniczenia byłyby ostrożnie znoszone, a postęp w szczepieniach i testowaniu pozwoliłby na wznawianie działalności gospodarczej.
- Skala zakażeń jest wciąż zbyt wysoka. Proponuję dokonanie kolejnego dużego wysiłku. – powiedział Laschet, który jest również premierem Nadrenii Północnej-Westfalii, jak i kandydatem na następcę Merkel.
W związku ze zbliżającymi się wrześniowymi wyborami niemieccy politycy niechętnie patrzą na wprowadzanie kolejnych restrykcji. Z drugiej strony są pod presją wynikającą z utrzymywania się od dwóch tygodni liczby zakażeń powyżej poziomu 100 na 100 tys. osób, a także malejącej liczby miejsc na oddziałach intensywnej opieki.
Laschet zaproponował w poniedziałek, aby Merkel spotkała się z szefami krajów związkowych już w tym tygodniu, a nie dopiero przyszłym, jak to było planowane. Chciałby, aby omówiono sprawę twardego lockdownu. Socjaldemokrata Michael Mueller, który jest burmistrzem Berlina i przewodniczy konferencji liderów krajów związkowych, odrzucił pomysł wcześniejszego spotkania.
Podpis: Marek Druś, Bloomberg
