Spór Telekomunikacji z Wirtualną Polską
- Błędem twórców Wirtualnej Polski była sprzedaż TP SA pakietu większościowego. Z firmami takimi jak TP nie da się współpracować, czego dowodzi obecna sytuacja WP i ostatni pomysł na położenie spółki. Można z nimi jedynie konkurować, bez bezpośrednich związków finansowych, żeby nie rozwaliły konkurencji od środka. Problem w tym, że TP ma motyw, by rozwalić WP. Dopóki istnieje WP, dopóty TP nie może założyć własnego serwisu internetowego, ze względu na umowę z WP. A jest, o co walczyć, bo TP zakładając serwis może bardzo łatwo przejąć klientów SDI, Neostrady i dialupów. Znik
- TP poprzez TPI podpisała stosowne umowy przed przejęciem pakietu większościowego w WP. Skoro tak, to doskonale zdawała sobie sprawę z ich kosztów. Jeśli natomiast nie wiedziała o konieczności zapłacenia kilkuset milionów akcjonariuszom mniejszościowym, to znaczy, że ludzie pracujący w TP w ogóle nie powinni zajmować się biznesem. Ugruntowana monopolistyczna pozycja na rynku powoduje, iż kierownictwo zarówno TPI jak TP wciąż czuje się bezkarne i działa na szkodę spółki WP. DA
- Wyobraźmy sobie sytuację, w której firma wprowadza się na 70 piętro wieżowca. W umowie jest ustalenie, że po roku będzie trzeba płacić za windę, a przejazd jednej osoby z piętra na piętro ma kosztować 1 złoty. Firma ma 50 pracowników oraz 50 codziennych gości, zatem przejazdy windą będą kosztować 100 zł dziennie. Ale po roku okazuje się, iż zarządca budynku interpretuje umowę tak, że aby wjechać na 70 piętro, przejeżdżasz przez 69 pozostałych — i wystawia rachunek na 7000 dziennie. W sporze TP z WP jest tak samo — umowa z mniejszościowymi stwierdzała, że TPI wykupi akcje po cenie zależnej od liczby odsłon. TPI rozumie odsłonę jako odpalenie jednej sesji http, a mniejszościowi — jako odpalenie każdego elementu na stronie. M.