Miedź ciągle tanieje
Producenci czerwonego metalu mają się ostatnio coraz gorzej
TRUDNE CZASY: KGHM Polska Miedź, którego prezesem jest Stanisław Siewierski, z powodu niskich cen miedzi balansuje od kilku miesięcy na krawędzi zysku i straty. fot. Marcin Wegner
Ceny miedzi na Londyńskiej Giełdzie Metali osiągnęły najniższe notowania od dwunastu lat. Zdaniem analityków, nic nie wskazuje na to, aby trend spadkowy szybko się odwrócił. Najwięksi światowi producenci tego metalu zaczynają liczyć straty.
Kilka dni temu na giełdzie w Londynie miedź można było kupić po zaledwie 1578 USD za tonę. Zdaniem Johna Grossa, wydawcy periodyku „Copper Journal”, najważniejszą przyczyną obniżki cen jest spadek popytu spowodowany kryzysem azjatyckim.
Niepokój Grossa wywołuje niepewna sytuacja gospodarcza Stanów Zjednoczonych. Ewentualna recesja w Stanach przyczyniłaby się się do dalszego spadku cen miedzi. Pierwsze niepokojące oznaki — wzrost bezrobocia i mniejsza aktywność w budownictwie — już się pojawiły.
— Zwiększa to moje obawy, że wkróce pojawią się jeszcze niższe ceny — powiedział John Gross dziennikowi „Wall Street Journal”.
Podczas recesji w światowej gospodarce spada zapotrzebowanie na miedź, a zdaniem specjalistów, na świecie już teraz występuje jej nadprodukcja.
Asarco też traci
Kłopoty dotknęły amerykański koncern Asarco, o którym głośno było w Polsce przed kilku laty, kiedy to chciał zostać właścicielem KGHM. Według WayneŐa Atwella, analityka banku Morgan Stanley Dean Witter, koncern ogłosi niebawem stratę 48 centów na jedną akcję, podczas gdy rok temu miał zysk 34 centy na akcję.
— Cały światowy przemysł miedziowy pogrążony jest w kryzysie — komentuje słabe wyniki Asarco Konrad Wawrzyniak, dyrektor ds. handlowych KGHM Polska Miedź.
Spadające ceny zmuszają firmy do restrukturyzacji. Zaciskanie pasa nie rozwiązuje jednak problemów. Mimo znaczących redukcji kosztów, zysk na akcję miedziowego koncernu Phelps Dodge wyniesie prawdopodobnie tylko 38 centów, w porównaniu z 1,96 dolara na akcję w roku ubiegłym.
Metalowa huśtawka
Ceny metali kolorowych na London Metal Exchange osiągają w ostatnich tygodniach minima cenowe. Miedź i nikiel np. nie były tak tanie już od ponad 10 lat.
Zdaniem rzecznika KGHM Polska Miedź, Piotra Bielawskiego, spadek ceny miedzi nie wynika już z prawa popytu i podaży, ale w znacznym stopniu jest kształtowany przez wielkie banki inwestycyjne i fundusze hedgingowe, które kupują i sprzedają miedź tylko w celach spekulacyjnych.
Miedź jak złoto
Kiedy np. ostatnio cena uncji złota wzrosła do 300 USD, pojawiło się następujące wyjaśnienie: do wzrostu ceny przyczyniły się fundusze, które najpierw tanio kupiły złoto, a potem natychmiast je pożyczały na 1-2 proc. innym instytucjom. Za te pieniądze kupowały akcje spółek. Kiedy ceny akcji na giełdach zaczęły spadać, fundusze pozbywały się akcji, odkupując złoto, co doprowadziło do wzrostu ceny żółtego kruszcu.