Minus za spódniczkę

Dorota Czerwińska
opublikowano: 2015-03-09 00:00

Kobiety zarabiają mniej niż mężczyźni, bo jest ich zdecydowanie więcej na najniższych stanowiskach, a o wiele mniej na najwyższych.

Z danych GUS wynika, że różnica płac kobiet i mężczyzn na wszystkich stanowiskach wynosi około 15 proc. Porównanie jednak wynagrodzeń na podobnych stanowiskach daje różnice o wiele mniejsze. Z badań Hay Group wynika, że jest to średnio 4 proc.

— Analizy przeprowadziliśmy na 600 tysiącach danych płacowych. Najmniejsze różnice — około 2 proc. — są w sektorze usług wspólnych (SSC/ BPO). Natomiast w sektorze bankowym różnica wynosi nieco ponad 5 proc. — informuje Mirosława Kowalczuk z Hay Group Polska.

Niedoceniane

Jej zdaniem o różnicach w płacach mówi się często, ale rzadko o różnicach w strukturze zatrudnienia. Tymczasem na najniższych stanowiskach kobiet jest prawie dwukrotnie więcej niż mężczyzn, a na najwyższych — o prawie 70 proc. mniej niż mężczyzn.

Polska jest poniżej średniej europejskiej pod względem udziału kobiet we władzach spółek publicznych — wynika z raportu Fundacji Liderek Biznesu „Kobiety we władzach spółek giełdowych w Polsce. Dlaczego nie ma zmiany?” Średnia europejska na koniec 2014 r. wynosiła 20,2 proc. kobietw zarządach i radach nadzorczych spółek giełdowych.

W Polsce zaś — 14,6 proc. We władzach 312 spółek notowanych na GPW (na nieco ponad 400) nie ma żadnej kobiety. Jest ich ledwie 11,6 proc. w zarządach i 16,6 proc. w radach nadzorczych firm giełdowych. Kobiet prezesów jest tylko 7 proc.

Branżowe różnice

— Standard: tym więcej kobiet, im niższe stanowisko, obowiązuje we wszystkich sektorach. Trudno przyjąć tę informację, gdy się ją zderzy ze strukturą wykształcenia w Polsce. O wiele większy odsetek kobiet niż mężczyzn ma wykształcenie wyższe i średnie — zauważa Mirosława Kowalczuk. Zwykło się uważać, że kobiety gorzej negocjują wynagrodzenia podczas rozmowy rekrutacyjnej lub o awansie.

Z analizy Hay Group wynika, że różnica średnich zarobków dla kobiet i mężczyzn dopiero co przyjętych do firm wynosi niezależnie od stanowiska 4 proc. na korzyść panów. A dla osób niewykwalifikowanych rośnie do 10 proc.

Ale diabeł tkwi w szczegółach. Bardzo wiele zależy od branży. Np. w sprzedaży detalicznej, która jest jedną z gorzej płacących, aż około 80 proc. zatrudnionych na niskich stanowiskach stanowią kobiety. A w płacącym przeciętnie o kilkanaście procent więcej sektorze produkcyjnym udział kobiet i mężczyzn na niskich stanowiskach jest dużo bardziej zrównoważony.

W zawodach bardzo zmaskulinizowanych(ponad 80 proc. zatrudnionych to mężczyźni), np. w działach IT, kobiety na początek jako specjalistki i kierowniczki zarabiają o ponad 10 proc. mniej niż przyjmowani na takie same stanowiska mężczyźni. Natomiast np. w sfeminizowanej księgowości różnic płac na korzyść kobiet nie widać. Co więcej, na poziomie kierowników i dyrektorówtakże tu więcej zarabiają mężczyźni.