W czasie kampanii wyborczej prezydent-elekt zapowiedział wiele reform podatkowych i administracyjnych. Na realizację części z nich z niecierpliwością czekają przedstawiciele sektora MŚP.
Najważniejsze obietnice
Jedną z obietnic, która mogłaby przynieść najbardziej wymierne korzyści dla małych firm, jest obniżka stawki VAT z 23 proc. do 22 proc. Karol Nawrocki zapowiedział zgłoszenie takiej regulacji już na pierwszy dzień swojej prezydentury - 6 sierpnia. Choć jednoprocentowa redukcja może wydawać się symboliczna, dla małych przedsiębiorców może oznaczać realną poprawę płynności finansowej i konkurencyjności cenowej.
– To byłby bezpośredni impuls dla handlu detalicznego i usług. Przedsiębiorcy dzięki temu mogliby albo obniżyć ceny dla klientów, albo poprawić swoje marże. Zmiana szczególnie odczuwalna byłaby dla firm działających w branżach o wysokiej rotacji towaru i niskich marżach. W takim biznesie liczy się każda złotówka – tłumaczy Mateusz Skowronek, dyrektor sprzedaży w firmie eFaktor, specjalizującej się w finansowaniu MŚP.
Kolejna kluczowa obietnica to wprowadzenie 0-procentowej stawki PIT dla rodzin wychowujących dwoje lub więcej dzieci. Dodatkowo ulgi miałyby objąć przedsiębiorców rozliczających się podatkiem liniowym oraz ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych.
– Ta zapowiedź wydaje się być szczególnie interesująca dla tych, którzy dopiero zakładają własne biznesy, małe rodzinne firmy lub start-upy. Zerowy podatek dochodowy oznacza znaczne zwiększenie pieniędzy dostępnych na reinwestycje i rozwój działalności. Nowi przedsiębiorcy pojawiający się na naszej platformie oczywiście interesują się wysokością podatku, który będą płacić. Niektórzy pytali także o tę obietnicę. Widać, że to jest dla nich istotne. Tacy przedsiębiorcy dość często zmagają się z utrzymaniem płynności finansowej, więc każda okazja pozyskania dodatkowych pieniędzy czy przyspieszenia płatności może być dla nich cenna – mówi Kamil Fac, wiceprezes Faktura.pl, podmiotu wspierającego obieg dokumentów w firmach.
Trudna realizacja
Trzecia istotna obietnica to zapowiedź wprowadzenia jednego przelewu łączącego PIT, ZUS i składkę zdrowotną. Takie rozwiązanie znacznie uprości księgowość małych firm i zmniejszy ryzyko błędów administracyjnych. Co prawda już teraz są dostępne rozwiązania, które znacznie ułatwiają m.in. zarządzanie dokumentacją finansową czy fakturowanie, ale kolejny krok w tym kierunku sprzyjałby firmom.
– Przedsiębiorcy tracą dziś dużo czasu na rozliczenia z różnymi instytucjami. Wprawdzie ułatwiają to platformy księgowe, które część prac automatyzują, jednak jeden przelew to rewolucja w codziennym zarządzaniu biznesem. Będzie to szczególnie cenne dla firm jednoosobowych i mikroprzedsiębiorstw, które korzystają z najtańszych wersji wsparcia księgowego – podkreśla Kamil Fac.
Małe firmy czekają także m.in. na podniesienie drugiego progu podatkowego do 140 tys. zł, co oznacza niższe podatki dla rozwijających się przedsiębiorstw.
Z kolei podmioty inwestujące w nadwyżki finansowe liczą na zapowiadaną likwidacje podatku Belki od zysków kapitałowych do 140 tys. zł rocznie.
Eksperci podkreślają, że realizacja obietnic złożonych w czasie kampanii prezydenckiej nie będzie łatwa. Wymaga ona bowiem ścisłej współpracy z rządem i Sejmem. Prezydent może inicjować projekty ustaw, ale ich uchwalenie zależy od większości parlamentarnej. Kluczowe będzie także zabezpieczenie finansowania planowanych ulg podatkowych w budżecie państwa. Przy obecnym układzie politycznym wydaje się to być bardzo skomplikowaną sprawą.