NA ŚLĄSKU BĘDĄ TECHNOPARKI
Specjalna strefa ekonomiczna
UTRZYMAĆ TEMPO: Chcemy, aby w przyszłym roku utrzymała się dotychczasowa dynamika rozwoju — deklaruje Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. fot. ARC
W Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej ulokowano już ponad 2,3 mld zł. Zostało jeszcze jednak dużo miejsca dla nowych inwestorów. Zarząd ma nadzieję, że w strefie pojawią się firmy rozwijające najnowocześniejsze technologie. W Tychach i w Gliwicach zostaną utworzone technoparki.
Atutem Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej są nie tylko oferowane ulgi podatkowe, ale i bliskość gigantycznego rynku zbytu, specyfiką natomiast to, że jest strefą rozproszoną. Składa się z czterech podstref: gliwickiej, o powierzchni 336,39 ha, sosnowiecko-dąbrowskiej — 223,79 ha, tyskiej — 143,32 ha i jastrzębsko-żorskiej — 123,49 ha.
Płynie kapitał
W ciągu dwóch lat w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej odbyło się 37 przetargów na lokalizację inwestycji. Napłynęło w ten sposób ponad 2,3 mld zł, które zaowocują utworzeniem około 11 tys. miejsc pracy. Sztandarową inwestycją jest fabryka Opla w Gliwicach. W Tychach działa już drukarnia firmy Agora Poligrafia, a Isuzu uruchomił produkcję silników wysokoprężnych. Trwa budowa m.in. fabryki Delphi Polska Automotive Systems i Atlasu. W podstrefie sosnowiecko-dąbrowskiej kilka miesięcy temu ruszyły zakłady Galia, wytwarzające firanki oraz Nike, produkujące głównie kostkę brukową. Największym pracodawcą na tym terenie będą zakłady mięsne Duda, które przyjmą do pracy około 1,8 tys. osób.
— Czekamy na inwestorów, którzy wprowadzą u nas tzw. technologie wysokiego przetworzenia. W Tychach i Gliwicach utworzymy dla nich technoparki. Liczymy jednak także na małe i średnie firmy — tłumaczy Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Nic za darmo
Zainteresowanie katowicką strefą jest duże, został zatem utworzony bank informacji. Umożliwia on potencjalnym inwestorom uzyskanie potrzebnych danych, ułatwia im nawiązanie kontaktów z przedsiębiorstwami usługowymi. Za umieszczenie w banku informacji danych o firmie i kojarzenie partnerów, KSSE pobiera prowizję.
Jakie ulgi
Inwestorzy, którzy zdecydują się na ulokowanie swoich pieniędzy w strefie, mogą liczyć m.in. na zwolnienie z podatku dochodowego i od nieruchomości. Jeśli wydatki inwestycyjne przekroczą 2 mln ecu (według aktualnego kursu jest to około 8,34 mln zł), wówczas dochód z działalności w strefie jest zwolniony w całości z opodatkowania przez 10 lat. Po tym czasie ulgi sięgają 50 proc. opłaty należnej fiskusowi. Oprócz tego, inwestorzy mogą skorzystać ze zwolnienia od podatku dochodowego z tytułu zatrudniania pracowników.
Kto może inwestować
Firmy, które prowadzą działalność gospodarczą w niektórych branżach, mogą lokować się na terenie strefy, ale nie wolno im korzystać z żadnych ulg i preferencji. Chodzi tu m.in. o: budownictwo, remonty, handel, naprawę pojazdów, usługi magazynowe, transportowe, finansowe, obrót nieruchomościami, ochronę zdrowia. Nie wolno na terenie strefy produkować napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych, materiałów wybuchowych, broni i paliw. Ponadto firma nie otrzyma zezwolenia na rozpoczęcie działalności, jeśli emisja zanieczyszczeń będzie większa od dozwolonej normy.
Teoretycznie o tym, kto inwestuje w strefie, decyduje jej zarząd. W marcu pojawił sie jednak okólnik ministra gospodarki, który nakazywał konsultować z resortem inwestycje o wartości powyżej 10 mln ecu, a zwłaszcza te, które „mogłyby zachwiać równowagą konkurencyjną na polskim rynku”. W ten sposób została zablokowana inwestycja niemieckiej firmy Inpro o wartości 120 mln zł. Protestowało polskie lobby hutnicze.
Maria Trepińska