Zamiast 55 mln zł październikowej raty janosikowego mazowieckie wpłaciło 930 tys. zł - poinformował marszałek Adam Struzik.
To kwota, jaka została w kasie samorządu po zapłaceniu przez województwo bieżących zobowiązań. Dodał, że we wrześniu zapłacono ok. 1 mln zł janosikowego zamiast 55 mln zł.
Marszałek powiedział, że konsekwencją zaległości będzie zapewne wszczęcie wobec zarządu województwa i skarbnika postępowania o naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
- Będą sprawdzane powody, dla których myśmy tę dyscyplinę naruszyli. Powód jest jeden: nie ma pieniędzy - powiedział.
Zaznaczył, że wynika to z drastycznie niższych od planowanych dochodów z CIT.
Pytany, czy poda się do dymisji, czego domaga się Sojusz Lewicy Demokratycznej, Struzik odpowiedział, że dymisja jest nieprawdopodobna.
- Oczywiście do dymisji w żadnym wypadku się nie podam, ponieważ nie widzę powodów i nie widzę w tym mojej winy - oświadczył marszałek.
Wyjaśnił, że ani on, ani zarząd województwa nie są odpowiedzialni za kryzys gospodarczy na świecie i w Europie, który jest przyczyną spadku dochodów województwa.