Parkowanie podrożeje

Rafał FabisiakRafał Fabisiak
opublikowano: 2017-06-04 22:00
zaktualizowano: 2017-06-04 17:25

Resort rozwoju pracuje nad zmianami, które umożliwią samorządom nawet trzykrotne podniesienie opłat parkingowych w centrach miast

Trwają prace nad projektem zmian w ustawie o partnerstwie publiczno-prywatnym. Dokument jest na etapie konsultacji. W ramach nowelizacji planuje się również odświeżenie przepisów w innych aktach prawnych. Dotyczy to m.in. ustawy o drogach publicznych. Resort proponuje, by wyróżnić w niej dwa typy stref płatnego parkowania. Wobec pierwszych przepisy pozostaną bez zmian, natomiast drugie to strefy płatnego parkowania w obszarach zabudowie śródmiejskiej, które projekt wprowadza.

DROŻEJ W ŚRÓDMIEŚCIU: Koszty parkowania w centrach dużych miast mogą, ale nie muszą wzrosnąć. Ma to być narzędzie do ograniczenia ruchu w tych obszarach, a także zmniejszenia emisji zanieczyszczeń ze spalin.
Fot. Marek Wiśniewski

Ograniczyć ruch

Nowe regulacje dotyczą przede wszystkim stref śródmiejskich, które mogłyby zostać wydzielone jedynie w miastach powyżej 200 tys. mieszkańców. Władze mogłyby tam trzykrotnie podnieść opłaty za parkowanie obowiązujące w zwykłych strefach. Ponadto projekt daje możliwość pobierania opłat także w weekendy. Uzasadnienie do projektu tłumaczy cel tych zmian m.in. możliwością uwolnienia centralnych dzielnic dla ruchu pieszego i rowerowego, a także wygospodarowania miejsc postojowych poza ciągami ulic i placami miejskimi. Wyższe opłaty mają się również przyczynić do zmniejszenia ruchu samochodowego w śródmieściach i ograniczyć zanieczyszczenia emitowane przez auta w tych strefach.

— Podniesienie opłat może przynieść zamierzony efekt, ale raczej w niewielkim stopniu. Jeśli ktoś musi wjechać do centrum, to do niego wjedzie bez względu na wysokość opłat. Możliwe, że realizacji takiego celu bardziej pomogłyby parkingi wokół centrum, by te pozostałe 1-3 km do celu można było spokojnie przejść nawet na piechotę — uważa Mirosław Majda, rzeczoznawca ze Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego. O środowiskowe aspekty decyzji pytał poseł Piotr Liroy-Marzec (Kukiz’15) w interpelacji do resortu rozwoju. Witold Słowik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, w odpowiedzi na pytania posła zwrócił uwagę, że sprawa opłat za parkowanie w miastach jest jednym z powtarzających się postulatów w debacie o polityce transportowej i ochronie środowiska. Podkreślił, że celem zmian jest ograniczenie ruchu kołowego w centrach miast przez zniechęcenie do parkowania w tych obszarach lub skrócenia postoju do niezbędnego minimum. Poinformował również, że na przykład w stolicy spaliny odpowiadają za ponad 60 proc. zanieczyszczeń powietrza. Witold Słowik zaznaczał też, że opłaty za parkowanie, obowiązują od 2003 r., a od tego czasu przeciętne wynagrodzenie wzrosło z 2,2 tys. zł do ponad 4 tys. zł przy jednoczesnym wzroście liczby pojazdów. Dlatego ceny za parkowanie należałoby urealnić.

Znieść ograniczenie

Gminy same decydowałyby, czy skorzystają z nowych przepisów czy nie. Śródmiejskie strefy płatnego parkowania ma ustalać rada gminy na wniosek wójta, burmistrza lub prezydenta, który ma też być zaopiniowany przez zarządzającego ruchem drogowym. Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydent Łodzi, mówi, że miasto nie planuje podniesienia opłat parkingowych. Natomiast w Nałęczowie władze w ogóle nie mają takiej możliwości.

— Nie posiadamy własnych parkingów, a jedynie dzierżawimy place. Firmy same ustalają stawki opłat. W naszym przypadku takie rozwiązanie się sprawdza i nie planujemy go zmieniać, także po wprowadzeniu nowych przepisów — mówi Artur Rumiński, zastępca burmistrza Nałęczowa.

Związek Miast Polskich (ZMP) pozytywnie ocenił nowelizację ustawy o PPP, ale również nowe zapisy dotyczące parkingów. Samorządowcom spodobały się zapisy umożliwiające pobieranie opłat w soboty i niedziele, co określono jako „ratunek dla miast turystycznych, pielgrzymkowych czy też uzdrowisk, które najmocniej zatłoczone są zwłaszcza w te dni”. Zwrócono jednak uwagę na pewne ograniczenia tych regulacji. ZMP podkreślał, że proponowana definicja obszaru zabudowy śródmiejskiej uniemożliwi stosowanie przepisów w niektórych miastach, m.in. w Częstochowie, Toruniu i Kazimierzu Dolnym. Związek zasugerował zmianę definicji, by można ją było stosować nie tylko w miejscowościach powyżej 200 tys. mieszkańców, ale też w miastach na prawach powiatu, na obszarach ujętych w gminnej ewidencji zabytków i rejestrze zabytków, a także w strefach A i B ochrony uzdrowiskowej w miastach uzdrowiskowych.