W Karsznicach, dzielnicy Zduńskiej Woli (woj. łódzkie), znajduje się skansen taboru kolejowego. Przed laty miasto było jednym z głównych ośrodków leżących przy centralnej magistrali węglowej, prowadzącej ze Śląska nad Bałtyk. Niewykluczone, że kolej ponownie pomoże ożywić miasto. — Pobliskie samorządy są zainteresowane budową w Karsznicach portu multimodalnego, w którym mogą być przeładowywane towary przewożone z i do portów morskich — mówi Andrzej Owczarek, senator Platformy Obywatelskiej. Niewykluczone, że w projekt zaangażują się PKP, które mają tam 90 ha gruntu. Operatorem terminalu może zostać PKP Cargo.
— Podpisaliśmy z władzami miasta porozumienie o współpracy. Chcemy wspólnie określić potencjał przewozów ładunków intermodalnych. Od jego wielkości zależy decyzja o ewentualnym uruchomieniu terminalu kontenerowego na terenie nieruchomości położonej przy linii 131 w Zduńskiej Woli Karsznice. Trwają analizy — twierdzi Mirosław Kuk, rzecznik PKP Cargo.
To niejedyne terminalowe inwestycje spółki. Wraz z Węglokoksem Cargo chce zostać także inwestorem Portu Gdańskiego Eksploatacja. Są w nim przeładowywane m.in. węgiel, ruda żelaza i zboża. Projekt może współgrać z planowaną budową hubu przeładunkowego w Karsznicach, który ma ułatwić rozprowadzenie w Polsce i w regionie towarów transportowanych z portów. Niewykluczone też, że będzie ważnym punktem rozładunku pociągów z Azji.
— Obecnie do Łodzi przyjeżdża pociąg z Chin, ale prowadzone są rozmowy dotyczące możliwości jego przejazdu także do Karsznic — mówi senator Owczarek.
Atutem dzielnicy Zduńskiej Woli jest bardzo dobre skomunikowanie z wieloma aglomeracjami. To nie tylko połączenie z Wybrzeżem i Śląskiem, ale również kolejowe i drogowe (S8) z Wrocławiem. To istotne dla PKP Cargo. Prezes Adam Purwin informował niedawno, że rozważa budowę terminalu w pobliżu stolicy Dolnego Śląska. Jeśli wszystkie trzy terminalowe projekty Cargo wypalą, spółka będzie nie tylko największym w Polsce przewoźnikiem węgla, ale stanie się też istotnym graczem na rynku intermodalnym.