Polskie loterie rosną najszybciej

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2013-04-11 00:00

Totalizator Sportowy zwiększa sprzedaż 10 razy szybciej od średniej europejskiej — ale ma kawał rynku do zagospodarowania

Szczęśliwy numerek Totalizatora Sportowego (TS) to 15 — o tyle procent bowiem państwowy organizator gier losowych zwiększył w ubiegłym roku przychody ze sprzedaży. Okazuje się, że — według danych World Lottery Association (WLA), zrzeszającego firmy kontrolujące prawie 60 proc. globalnego rynku — był jedyną firmą z branży w Unii Europejskiej, której w 2012 r. udało się osiągnąć dwucyfrowy wzrost.

None
None

— Dynamika rozwoju rynku już jest bardzo dobra. Perspektywy rozwoju też są bardzo pozytywne, jeśli weźmie się pod uwagę, że wartość sprzedaży na mieszkańca w Polsce (15 EUR) jest znacznie niższa od europejskiej średniej (101 EUR) — mówi Wojciech Szpil, prezes TS. Jeszcze większy dystans dzieli Polskę od europejskich liderów branży, którymi są — co ciekawe — mieszkańcy krajów pogrążonych w najgłębszym kryzysie: statystyczny Cypryjczyk przeznacza na gry liczbowe aż 425 EUR rocznie, a Grek — 245 EUR. Na tych rynkach sprzedaż jednak spada, a w Polsce gry liczbowe po chudych latach 2009-10 wyraźnie przyspieszyły.

Podatkowy przodownik

Według danych WLA, TS zwiększa sprzedaż dwa razy szybciej od średniej globalnej — i aż dziesięć razy szybciej od europejskiej. Choć spółce nie udało się jeszcze dobić do poziomu sprzedaży z rekordowego 2008 r. — a z nieoficjalnych szacunków branżowych wynika, że pierwszy kwartał był słabszy od ubiegłorocznego — zarząd TS nie kryje zadowolenia.

— Znacznie przewyższyliśmy konkurentów z innych krajów Unii Europejskiej zarówno pod względem sprzedaży, jak i odprowadzonych podatków, dystansując m.in. sąsiadów — Czechy i Litwę — mówi Wojciech Szpil. Organizator loterii w ubiegłym roku przekazał do budżetu ok. 1,57 mld zł (wobec 1,49 mld zł rok wcześniej). TS szacuje, że w tym roku z jego kasy do budżetu państwa wpłynęło już ok. 188 mln zł, z czego 77 proc. — na fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej, a 20 proc. — na Fundusz Promocji Kultury.

Spółka chwali się, że żadna inna firma z branży w Europie pod względem odprowadzanych podatków nawet się do niej nie zbliżyła — TS bowiem przekazuje do budżetu… 101 proc. GGR (przychodu hazardowego brutto, czyli sumy zakładów pomniejszonej o teoretycznewygrane i koszty), podczas gdy unijna średnia to 68 proc.

Dużo miejsca

Na europejskim tle polski rynek loteryjny wypada jednak blado. TS na koniec 2012 r. sprzedawał zakłady w ponad 12,5 tys. punktów (o 3,2 proc. mniej niż rok wcześniej), co oznacza, że na jedną kolekturę przypada ok. 3 tys. mieszkańców. Gorzej jest tylko w Niemczech i Rumunii, a kontynentalna średnia to kolektura na 1,4 tys. mieszkańców. Najgęstszą sieć mają Włosi — działa tam aż 150 tys. punktów sprzedaży loterii, czyli jeden na 300 osób. Polska spółka przekonuje jednak, że jej sieć jest „dużo bardziej efektywna” od konkurentów w regionie — pojedyncze punkty w Polsce notują dużo wyższą sprzedaż niż ich odpowiedniki w Czechach czy na Słowacji.

— Totalizator Sportowy jest w dogodnej sytuacji rynkowej. Gry liczbowe, zwłaszcza te oferujące wysoką główną wygraną, cieszą się stałą, niesłabnącą popularnością, a ciągły rozwój nowych technologii dystrybucji i komunikacji istotnie powiększa wachlarz możliwości dalszego rozwoju — ocenia Weronika Achramowicz, radca prawny z kancelarii Baker & McKenzie. TS spore nadzieje wiąże m.in. z rosnącym segmentem zdrapek, które dzisiaj przynoszą mu 10 proc. przychodów, podczas gdy europejska średnia to 18 proc.