Pierwotnym celem twórców projektu nowelizacji ustawy radiowo-telewizyjnej było stworzenie koncernu medialnego po prywatyzacji „dwójki” lub „trójki” TVP. I dlatego chcieli oni osłabić media prywatne — takie przypuszczenie wysunęła Wanda Rapaczyńska, prezes Agory, zeznająca przed sejmową komisją śledczą w sprawie Rywingate.
— Na początku widziałam to tak, że celem jest zwiększenie roli telewizji publicznej i osłabienie mediów prywatnych. Z czasem doszłam do wniosku, że „dołożenie” mediom prywatnym było celem, ale wtórnym — powiedziała szefowa Agory.
Prezes spekulowała, że priorytetem było stworzenie konglomeratu medialnego, któremu pomogłoby osłabienie istniejących mediów prywatnych. Za próbami tworzenia nowego koncernu raczej nie stał rząd. Wśród ludzi biznesu i polityków mówi się, że może chodzić o Włodzimierza Czarzastego, członka KRRiT oraz udziałowca Muzy, która do niedawna miała spore szanse na przejęcie Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych.
Sejmowa komisja śledcza przesłuchała również prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego. Ten zaś rozpoczął wystąpienie przed posłami od zapewnienia o niewinności.
— Nie byłem twórcą ustawy za łapówkę. Nigdy nie wysyłałem Rywina do Michnika. Nie chciałem też prywatyzować telewizji publicznej — deklarował Robert Kwiatkowski.
Przyznał, że jako prezes TVP był i jest zaangażowany w proces nowelizacji ustawy o RTV, gdyż jest to „jego podstawowy obowiązek”. Cała afera jest związana z ofertą Lwa Rywina, który zaproponował Agorze, że za 17,5 mln USD możliwe będzie dokonanie takich poprawek w nowej ustawie medialnej, które pozwolą kupić spółce Polsat.