Uboat Line, notowana na NewConnect polska firma, która organizuje przeprawy promowe osób, samochodów osobowych i ciężarowych oraz ładunków niebezpiecznych, w kwietniu wyemituje kolejną serię akcji, które trafią na Catalyst. Wartość emisji może wynieść od 2 do 5 mln zł.
— Chcemy pozyskać dodatkowy kapitał, dzięki któremu będziemy mogli zmniejszyć obecne koszty finansowe i dalej dynamicznie się rozwijać, również poza Polską — mówi Grzegorz Misiąg, prezes firmy.
W styczniu tego roku Uboat Line zanotował o 185 proc. wyższe dochody niż rok wcześniej. Sięgnęły 3,4 mln zł. Zysk netto w pierwszym miesiącu tego roku przekroczył 285 tys. zł. W całym 2012 r. spółka miała 1,65 mln zł zysku netto wobec 125 tys. zł w 2011 r. Te wyniki odbijają się na notowaniach akcji Uboat Line, których cena w przeciągu ostatnich 12 miesięcy wzrosła o ponad 300 proc. Firma poprzez spółki zależne działa już w Czechach (Ferry Lines s.r.o.) i Niemczech (Olivia Trans). Obecnie analizuje kolejne rynki i lada chwila planuje wejść do Turcji.
— Prowadzimy tam zaawansowane rozmowy z poważnym partnerem, który mógłby nas wesprzeć. Myślę, że w ciągu kilku tygodni możemy rozpocząć tam działalność — mówi prezes.
Jego zdaniem, Turcja, która notuje obecnie bardzo dynamicznyrozwój gospodarczy, jest kluczowym rynkiem transportowym również ze względu na swoje położenie geograficzne. Kluczem do sukcesu firmy są niskie koszty.
— Realizujemy bardzo bezpieczny model rozwoju geograficznego, który nie generuje dużych kosztów — zapewnia Grzegorz Misiąg. Według niego, jedyne obciążenie Uboat Line to wynajęcie niewielkiego biura i zatrudnienie specjalistów znających realia lokalnych rynków transportowych. [SW]