Notowania akcji Commerzbanku na giełdzie we Frankfurcie spadły w poniedziałek o ponad 3,1 proc. Pozostają jednak na sporym plusie po tym jak od 11 września zyskały 24 proc. po ujawnieniu informacji o zwiększeniu zaangażowania przez włoski UniCredit i fali spekulacji o możliwym przejęciu banku.
Tymczasem Niemiecka Agencja Finansów oświadczyła, że państwo na razie nie ma w planach sprzedaży akcji Commerzbanku i zamierza pozostać z pakietem 12 proc. udziałów. W komunikacie podkreślono, że strategia Commerzbanku jest „nastawiona na niezależność”.
Tak wyraźne stanowisko oznacza, że niemiecki rząd nie rozważa obecnie kwestii przejęcia drugiego co do wielkości kredytodawcy w kraju.
Sprawa ma spore reperkusje i dla polskiego rynku, gdyż Commerzbank jest właścicielem notowanego na GPW mBanku. Inwestorzy podbijali ostatnio jego wycenę licząc, że UniCredit po przejęciu Commerzbanku ogłosi wezwanie na akcje polskiej spółki. Na razie Włosi posiadają 9 proc. udziałów i są drugim po państwie, największym akcjonariuszem Commerzbanku.
