Przy okazji zrobił parę żartów i aluzji do własnej sytuacji. Ostrzegł ułaskawione indyki — 18-kilogramowego Peasa i18,5-kilogramowego Carrotsa — że wprawdzie mogą spokojnie żyć do końca swoich dni, ale być może będą musiały odpowiadać na pytania kongresmenów Partii Demokratycznej, którzy od stycznia będą kontrolować Izbę Reprezentantów i zapowiedzieli dochodzenia w sprawie działań i kontaktów biznesowych prezydenta. Biały Dom zorganizował internetowe głosowanie w sprawie tego, który z indyków ma być oszczędzony. Zwycięzcą okazał się Peas.
— To było uczciwe głosowanie. Niestety, Carrots odmówił uznania swojej porażki i zażądał powtórnego przeliczenia głosów. Ale powiem ci, Carrots, wynik się nie zmienił — żartował Donald Trump podczas ceremonii, która odbyła się w Ogrodzie Różanym.
Ostatecznie ułaskawione zostały oba indyki. Zostaną wysłane na uniwersytet Virginia Tech, gdzie trafią pod opiekę studentów weterynarii.
— Ostrzegłem je, że demokraci prawdopodobnie wyślą obu wezwania sądowe. Niestety, nie mogę zagwarantować, że wasze ułaskawienie będzie honorowane przez Dziewiąty Okręg — mówił prezydent, co było aluzją do Sądu Apelacyjnego dla Dziewiątego Okręgu, który unieważniał niektóre z jego decyzji.
Tradycję ułaskawiania indyka przed Świętem Dziękczynienia zapoczątkował w 1989 r. prezydent George H.W. Bush.