Z danych zebranych przez agencję Bloomberg wynika, że w tygodniu od 7 do 11 kwietnia chińskie fundusze ETF akcji odnotowały napływ nowych środków w wysokości 24 mld USD, przekraczając poprzedni rekord z października ubiegłego roku o ponad 1 mld USD. Większość środków trafiła do ETF-ów, które są powszechnie uważane za faworyzowane przez tzw. "narodową drużynę".
Było to następstwem zawirowań na rynku po wprowadzeniu ceł odwetowych przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, a następnie eskalacji konfliktu handlowego z Chinami. Pekin był zmuszony podjąć działania odwetowe i wesprzeć sytuację na giełdach za pośrednictwem państwowych podmiotów. Fundusze suwerenne, takie jak Central Huijin Investment, otrzymały zadanie stabilizacji rynku poprzez zwiększone zakupy akcji, a zapewnienie im odpowiedniej płynności spoczywa na Ludowym Banku Chin.
Prognoza Bloomberga sugeruje, że w tym roku zakupy ETF-ów wspieranych przez państwo mogą przekroczyć rekord z 2024 r., wynoszący ponad 100 mld USD.
Podjęte przez władze działania przynoszą pewien efekt, choć sytuacja jest w dużym stopniu uzależniona od zmian geopolitycznych, w tym od przyjętej z ulgą przez inwestorów pauzy w podwyższonych taryfach celnych ogłoszonych przez Waszyngton i ostatniego czasowego wstrzymania egzekwowania wyższych ceł na część półprzewodników i elektroniki użytkowej.
W rezultacie indeks CSI 300 wzrósł podczas dzisiejszej sesji o około 0,76 proc. Przed tygodniem (7 kwietnia) zanotował gwałtowny spadek o 7,1 proc. po tym, jak po wcześniejszej (piątkowej) przerwie parkiety w Chinach zareagowały na cła Trumpa.