Po raz kolejny ceny ropy wzrosły o ponad 1 proc. Tym razem rynek zareagował na wypowiedź przedstawiciela Iraku, który nie wykluczył ataku na Kuwejt. Byłby to odwet w razie ewentualnego ataku na Irak wojsk amerykańskich. Jak duże mogą być konsekwencje takiej wojny dla rynku paliw przekonaliśmy się już w 1990 r. — wówczas po ataku Iraku na Kuwejt ropa zdrożała do ponad 40 USD za baryłkę.
Na razie ceny tego surowca są o niespełna 10 USD tańsze. Wczoraj baryłka ropy w marcowych transakcjach terminowych na londyńskiej giełdzie skoczyła jednak o 1,5 proc. do poziomu 30,31 USD. Z kolei ropa w transakcjach elektronicznych na marzec, na giełdzie paliw w Nowym Jorku zdrożała o1,4 proc. do 32,75 USD za baryłkę. W ocenie specjalistów, kolejne dni powinny sprzyjać umacnianiu się notowań paliw.
Kres podwyżkom cen ropy może położyć jedynie definitywne rozstrzygnięcie amerykańsko-irackiego konfliktu. Jednak to może się przeciągnąć o kolejne tygodnie.