Nad ranem polskiego czasu, wycena kontraktów terminowych na ropę amerykańskiej odmiany WTI z opcją realizacji w październiku rosła o 0,4 proc. do 85,90 USD za baryłkę w porównaniu do ceny z piątkowego zamknięcia, gdyż w poniedziałek w Stanach Zjednoczonych było święto.
Z kolei europejski benchmark Brent pozostawał nad ranem stabilny, oscylują w okolicach 88,92 USD/b, po tym jak w poniedziałek wspiął się do najwyższego poziomu od grudnia 2022 r. W ciągu pięciodniowego rajdu ropa Brent podrożała już o ponad 5 proc.
W trakcie wakacyjnych miesięcy, licząc od końca czerwca notowania ropy podrożały o niemal 25 proc. Tak znacząca aprecjacja była rezultatem ograniczenia podaży i dostaw surowca przez alians OPEC+, któremu przewodzą Arabia Saudyjska i Rosja.
Oczekuje się, że jeszcze w tym tygodniu oba kraje potwierdzą przedłużenia dobrowolnych redukcji wydobycia na październik.
Od ubiegłorocznego września OPEC+ już trzykrotnie obniżał kwoty wydobywcze, przy czym Saudyjczycy i Rosjanie osobno jeszcze mocniej dobrowolnie ograniczali podaż. W efekcie prowadzi do to dużego deficytu na rynku ropy podbijając ceny surowca.