Wstępne rozmowy w tej sprawie odbyły się, ale żadnej formalnej oferty na piśmie szefowie rosyjskiej firmy nie przedstawili, powiedział rozmówca gazety.
Według "Rzeczpospolitej" prezesa Orlenu sondował szef Łukoilu - Wagit Alekpierow, zaś prezes Transnieftu - Michaił Arustamow sugerował, że gdyby rosyjska firma została udziałowcem spółki w Możejkach, to udałoby się szybko wznowić dostawy ropy do niej rurociągiem Przyjaźń.
Formalnie z powodu awarii Rosjanie wstrzymali transport surowca do Możejek tą najtańszą drogą w październiku 2006 r., gdy było jasne, że to Orlen, a nie Łukoil, kupi od Litwinów rafinerię.
Wpuszczenie Rosjan do Możejek z pewnością wywołałoby polityczną burzę na
Litwie i w Polsce. Można bowiem przypuszczać, że Łukoil nie zadowoliłby się
mniejszościowym pakietem. A mając możliwość blokowania kluczowych decyzji, w
konsekwencji mógłby doprowadzić do przejęcia kontroli nad litewską spółką. Z
informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że Orlen przygotowuje nową wycenę Możejek,
ale raczej nie ma to związku z potencjalną transakcją. (PAP)