Przyznawany przez tygodnik „Wprost” tytuł Człowieka Roku stał się już społeczno-polityczną instytucją. W historii Polski rok 2003 niewątpliwie zapisał się: referendum unijnym, wojną iracką oraz aferą Lwa Rywina.
Z tego zestawu jurorzy zdecydowali się na Rywina, uznając Człowiekiem Roku 2003 gwiazdora komisji śledczej, Jana Marię Władysława Rokitę. Najlepszym komentarzem do werdyktu niech będzie wypowiedź laureata: „Państwo mnie nagradzacie takim, jakim chciałbym być, a nie jaki jestem”.
Smaczkiem wieczoru w hotelu Victoria było przyznanie przez „Wprost” Człowiekowi Roku premii w postaci kapelusza Borsalino. Do tej pory najsłynniejszym modelem tej firmy był chyba Alain Delon, ale J. M. W. Rokita bije go na głowę. Dokładniej — na jej wielkość, gdyż rozmiar 62 spotyka się naprawdę rzadko! Autor niniejszej notki pamięta, że w wojsku hełm o takim numerze dla kolegi podchorążego trzeba było sprowadzać aż z magazynów dywizji...