Grecja „zaraża” problemami kolejne państwa
Oczywiście
tłumaczyć je można było późną porą, o której opublikowany był komunikat Fitch’a
o obniżeniu ratingu dla Grecji do B+ z BB+. Jeszcze później inna agencja -
Standard & Poor's - obniżyła perspektywę ratingu Włoch do "negatywnej" ze
"stabilnej" i to już wydaje się ważniejszą informacją. Otóż na ustach inwestorów
pojawiło się słowo „zaraza”, co miało oznaczać, że podobnie jak rok temu
istnieje groźba rozlania się greckich problemów na Włochy czy Hiszpanię. W tym
drugim państwie rządząca partia socjalistyczna poniosła w weekendowych wyborach
samorządowych sromotną klęskę, z tym, że o wysokim prawdopodobieństwie tego
zdarzenia było już głośno podczas trwania piątkowej sesji na Wall
Street.
Wskaźniki PMI zapowiadają kontynuację spowolnienia
gospodarczego
Wydaje się więc, że europejskie problemy były jedynie
dodatkiem do tego, co widać na horyzoncie już od pewnego czasu, a więc
globalnego spowolnienia gospodarczego. Dzisiaj zresztą uzyskaliśmy dodatkowe
potwierdzenia słuszności tezy o słabszym wzroście. Wstępny odczyt przemysłowego
PMI dla Chin spadł w maju do 51,1 z 51,8 pkt. w kwietniu, ale to jeszcze nie
była najgorsza wiadomość. Gorzej było w Europie, gdzie wstępne odczyty
wskaźników wyraźnie rozminęły się z oczekiwaniami. Przemysłowy PMI w strefie
euro zanurkował do 54,8 pkt. z 58 pkt. w poprzednim miesiącu. Prognozy mówiły o
względnej stabilizacji. Co gorsza, jeżeli spojrzymy na europejskiego konia
pociągowego, czyli Niemcy, to zwolnił tam nie tylko sektor przemysłowy, ale i
usługowy. Dla tej drugiej gałęzi gospodarki oczekiwano przyspieszenia wzrostu,
więc niespodzianka była tym bardziej niemiła.
Rynkowe deja vu
Do tego niekorzystnego miksu, podobnie
jak rok temu, dołączyła się eksplozja islandzkiego wulkanu, która na szczęście
nie blokuje, ale „jedynie” utrudnia ruch lotniczy. Tym niemniej akcje linii
lotniczych wyraźnie traciły na wartości, bo okrężne trasy lotów zwiększają
koszty działalności. Gdyby nie te niuanse, to można byłoby pomyśleć, że ponownie
przeżywamy maj roku 2010. Przykładowo Grecja ustami swojego premiera znowu
zapewnia o nowych programach oszczędnościowych i oddala groźbę restrukturyzacji.
W rolę zeszłorocznego krytyka – Niemiec – wcieliła się francuska minister
finansów, która w wywiadzie napomknęła o groźbie bankructwa Grecji. O wywiadzie
słyszymy dopiero dzisiaj, pomimo że opublikowany został … w piątek. Na dodatek
Pani Christine Lagarde typowana jest na najpoważniejszego następcę Dominique
Strauss-Kahn’a, który z pewnością takich słów w wywiadzie by nie użył.
Odwrót od ryzyka widoczny we wszystkich klasach
aktywów
Dla dopełnienia dziwnych wydarzeń dnia dzisiejszego warto
wspomnieć, że spadkom poniżej teoretycznie ważnego z punktu widzenia analizy
technicznej poziomu 2800 pkt. nie towarzyszy choćby „mini panika” czy zwiększony
obrót. Na rynku jest wręcz spokojnie i zmiany dokonały się jedynie dzięki luce
na otwarciu. O skali odwrotu od ryzyka wskazuje za to wyraźnie taniejące euro,
złoty czy surowce wszelkiej maści.
Łukasz Bugaj, Analityk Millennium Dom Maklerski SA