Politycy SLD negatywnie ocenili propozycję powołania Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Przyjęty przez rząd projekt ustawy o utworzeniu CBA nie może liczyć na poparcie SLD - zapowiedział szef klubu Sojuszu Jerzy Szmajdziński.
B. minister obrony powiedział na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, że po utworzeniu CBA może powstać chaos kompetencyjny między instytucjami zwalczającymi korupcję. Jak dodał, projekt powołania CBA jest "wielce kontrowersyjny".
Szmajdziński zapowiedział, że SLD poprze każdy projekt, który zwiększy skuteczność walki z korupcją, bo to jest rzeczywista plaga naszego życia społecznego. Ale - jak zaznaczył - należy wzmocnić finansowo i kadrowo te instytucje, które już zwalczają korupcję.
"Ten rządowy projekt dzisiaj nie może liczyć na poparcie SLD" - poinformował Szmajdziński.
Zdaniem wiceszefa klubu Sojuszu Ryszarda Kalisza, powołanie CBA jest "obliczone tylko na poklask, a nie na efektywność".
"Jesteśmy za walką z korupcją, ale naszym zdaniem, to biuro, które proponuje PiS, może nawet tę walkę ograniczyć" - ocenił b. szef MSWiA. Jak podkreślił, "korupcję trzeba wypalać ogniem, ale to musi być wypalanie produktywne".
W opinii Kalisza, propozycja utworzenia CBA "jest przejawem państwa represyjnego, a Sojusz opowiada się za państwem wolności i praw obywatelskich".
Rząd przyjął we wtorek projekt ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym - nowego urzędu o uprawnieniach służb specjalnych, który ma ścigać korupcję, m.in. w instytucjach publicznych. Biurem ma kierować Mariusz Kamiński.
Jak poinformował premier Kazimierz Marcinkiewicz, CBA będzie także zwalczało przestępstwa godzące w interesy ekonomiczne państwa. Ma też sprawdzać oświadczenia majątkowe osób publicznych.