Dow Jones Industrial Average stracił na początku ostatniego tygodnia w roku 0,14 proc., S&P 500 spadł o 0,22 proc., natomiast Nasdaq o 0,15 proc.
Na parkiecie świetnie radziła sobie spółka Fitbit, której akcje drożały o ponad 3 proc. Na rynku pojawiły się informacje, że aplikacja producenta gadżetów do ubierania była niezwykle chętnie ściągana po świętach, co może oznaczać, że opaski znalazły się pod wieloma choinkami.
Podskoczyły także notowania koncernu medialnego Walt Disney, który spija śmietankę po rekordowym debiucie swojego najnowszego hitu „Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy”. Film zarobił 1 mld USD w zaledwie 12 dni, co nie udało się do tej pory żadnej innej produkcji w historii kina.
Kurs producenta leków Valeant Pharmaceuticals International spadł o ponad 10 proc. po tym, jak spółka poinformowała, że na zwolnienie lekarskie poszedł prezes Michael Pearson.
Na minusie jest też Apple. Najwyżej wyceniania spółka na świecie straciła na początku tygodnia ponad 1 proc., a w ostatnim miesiącu notowania spadły już o 9 proc. Reuters podaje, że inwestorzy martwią się, że sprzedaż iPhone’a może w przyszłym roku spaść po raz pierwszy w historii. Koncern jest uzależniony od smartfona, który jest głównym źródłem przychodów firmy.
W centrum uwagi inwestorów jest teraz ropa naftowa. Po odbiciu w ubiegłym tygodniu, szczególnie silnym w przypadku amerykańskiej ropy WTI, która zyskała 9,8 proc., odnotowując najlepszy tydzień od czterech miesięcy, ceny surowca spadały na pierwszej sesji w tym tygodniu. W trakcie sesji traciły między innymi kursy akcji największych koncernów z branży paliwowej w USA, Exxon Mobile i Chevron.
- Dzisiaj handel kręcił się wokół ropy naftowej. Obroty są niskie z powodu okresu świątecznego, w takich warunkach wahania indeksów mogą być podwyższone – ocenił w CNBC główny ekonomista w First Standard Financial, Peter Cardillo.
Jeśli człowiek mówi ropa naftowa, to jednocześnie myśli o Arabii Saudyjskiej. Na czołówkach światowych serwisów informacyjnych pojawiła się w poniedziałek informacja o tym, że prognozowany deficyt budżetu tego kraju w 2016 r. wyniesie 87 mld USD, a wszystko z powodu rekordowo niskich cen ropy, będącej głównych źródłem przychodu królestwa.
Trudna sytuację w finansach państwa jest wynikiem drastycznych przecen na rynku ropy. W ciągu ostatnich dwóch lat cena jednej baryłki czarnego złota spadła prawie o dwie trzecie. Ropa odpowiada za około 80 proc. dochodów budżetu Arabii Saudyjskiej.
- Nie spodziewam się, aby w tym tygodniu gracze podejmowali ważne decyzje" – ocenił dla Bloomberga Benno Galliker, trader w Luzerner Kantonalbank AG w Lucernie. - Interesujący może być za to przyszły rok – dodał. W jego ocenie styczeń przyniesie zapowiedź całorocznych tendencji.