Dow Jones, który w piątek wyszedł na plus w tym roku, spadał na zamknięciu o 2,13 proc. i znów jest pod kreską. S&P500 stracił 2,4 proc., a Nasdaq 2,3 proc.
Amerykańscy inwestorzy pozbywali się w poniedziałek akcji pod wpływem wiadomości o taniejących surowcach i słabych danych makro. Ceny metali i ropy zaczęły spadać z powodu umocnienia dolara, a to z kolei tłumaczy się wypowiedzią Aleksieja Kudrina, rosyjskiego ministra finansów. W przerwie obrad G-8, które odbyły się w weekend, miał on powiedzieć, że amerykańska waluta jest w dobrym stanie i nie ma co mówić o alternatywnej walucie rezerw. Wystarczyło to aby zniwelować do zera niedawne obawy wywołane groźbą zmniejszenia udziału dolarów w rezerwie walutowej Rosji. Indeks pokazujący notowania dolara wobec koszyka głównych walut zyskał ok. 1,5 proc. Podobny, ale spadek, zanotował indeks surowców Reuters/Jeffries CRB. Wśród spółek dużo mocniej niż rynek spadły kursy m.in. Alcoa i Freeport-McMoRan Copper & Gold. Akcje pierwszej zdrożały o ok. 245 proc. od 6 marca, kiedy S&P500 rozpoczął trwającą trzy miesiące serię wzrostów, zakończoną blisko 40 proc. wzrostem indeksu. Freeport-McMoRan, największy amerykański producent miedzi, zdrożał w tym czasie o ok. 90 proc.